Wakacyjna forma (relacja)

Górnik Łęczna, który już wcześniej zapewnił sobie promocję do I ligi, nie oczarował kibiców swoją grą. Zwycięzca gr. 4 III ligi nie potrafił sforsować defensywy gości. Również piłkarze KSZO nie pokonali golkipera rywali, choć mieli ku temu kilka okazji. Po ostatnim gwizdku sędziego wynik zszedł jednak na dalszy plan, gdyż zielono-czarni świętowali wywalczenie awansu.

Wyrównana walka trwała na boisku od pierwszych chwil, choć KSZO szybko stworzył dobrą okazję do wyjścia na prowadzenie. W 5. minucie, po faulu Grzegorza Piesio na Marcinie Dziewulskim, arbiter podyktował rzut wolny. Na 23. metrze od bramki Górnika piłkę ustawił Łukasz Matuszczyk i strzelił w poprzeczkę!

Gospodarze odpowiedzieli 180 sekund później. Z rzutu rożnego dośrodkował Rafał Niżnik, a Sławomir Mazurkiewicz niecelnie główkował. Choć faworytem byli łęcznianie, to jednak KSZO atakował bez żadnego respektu dla rywala. Po wrzutce Michała Pietrzaka w 12. minucie futbolówka przeleciała tuż nad głową Radosława Kardasa. - Szkoda, że jej nie musnął - żałuje trener Andrzej Wiśniewski.

W 17. minucie piłkę do siatki skierował Kelechi Iheanacho, jednak arbiter nie uznał tego gola. Z rzutu wolnego atomowy strzał oddał Matuszczyk, a Jakub Wierzchowski zdołał tylko wybić piłkę wprost pod nogi Nigeryjczyka, który skorzystał z prezentu, ale sędzia zasygnalizował pozycję spaloną napastnika KSZO.

Przez znaczną część niedzielnego spotkania goście mieli przewagę i często gościli w okolicach pola karnego Górnika. W 22. minucie, po zagraniu Pietrzaka z rzutu wolnego, Piotr Karwan strzelił na własną bramkę, lecz golkiper bardzo dobrze zareagował w tej sytuacji i złapał futbolówkę.

Łęcznianie starali się odpowiadać na akcje ofensywne KSZO. W 24. minucie Rafał Kwapisz zdołał uprzedzić Grzegorza Szymanka, a później - po zagraniu Sławomira Nazaruka wzdłuż bramki - ani Niżnik, ani Szymanek nie sięgnęli piłki.

Po zmianie stron gra toczyła się głównie w środku pola. Defensorzy obu jedenastek pewnie rozbijali ataki rywali. KSZO nie ustrzegł się jednak błędów. W 62. minucie niezbyt udaną interwencję zanotował Kwapisz, lecz dzięki pasywnej postawie piłkarzy Górnika gościom udało się zażegnać niebezpieczeństwo.

Trzykrotnie dobre sytuacje do zdobycia gola miał, wprowadzony na boisko w 58. minucie, Jakub Grzegorzewski. Skuteczność nie była jednak mocną stroną tego napastnika w niedzielnym spotkaniu. - Co najmniej jedna z tych akcji powinna być zakończona i wtedy byłoby sympatyczniej po meczu - ocenia Krzysztof Chrobak. - Szkoda, że nie było goli, bo spodziewałem się, że padnie kilka bramek - dodaje szkoleniowiec Górnika.

Górnik Łęczna - KSZO Ostrowiec Św. 0:0

Składy:

Górnik Łęczna: Wierzchowski - Jędrzejuk (76' Sołdecki), Mazurkiewicz, Karwan, Piesio (83' Surdykowski) - Michalak (46' Sołdecki), Bartoszewicz, Nikitović, Niżnik, Nazaruk - Szymanek (58' Grzegorzewski).

KSZO Ostrowiec: Kwapisz - Matuszczyk, Szymoniak, Kardas, Stachurski - Pietrzak (77' Persona), Dziewulski, Kościukiewicz, Frańczak - Iheanacho, Kanarski (83' Woźniak).

Żółte kartki: Grzegorzewski, Niżnik, Piesio (Górnik) oraz Kanarski, Kardas, Kościukiewicz (KSZO).

Sędzia: Tomasz Sydor (Łódź).

Widzów: 2000 (gości: 100).

Najlepszy piłkarz Górnika: Sławomir Nazaruk.

Najlepszy piłkarz KSZO: Krystian Kanarski.

Piłkarz meczu: Sławomir Nazaruk.

Komentarze (0)