Runda jesienna pokazała, że ryzyko, jakie zdecydowali się podjąć włodarze Górnika latem, sprowadzając do klubu aż trzynastu nowych zawodników, przyniosło oczekiwany skutek. Zabrzanie na półmetku sezonu zachowują bezpieczny dystans nad strefą spadkową, a i od ścisłej czołówki dzieli ich zaledwie kilka oczek.
Nic więc dziwnego, że beniaminek nie będzie chciał w zimowym okienku transferowym za wszelką cenę pozbyć się któregoś z zawodników obecnej kadry. Formalna lista transferowa bowiem przy Roosevelta nie powstała. - Wszyscy zawodnicy spełnili pokładane w nich nadzieje. Niektórzy z nich jesienią nie mieli zbyt wielu okazji do zaprezentowania swoich umiejętności przez kontuzje, czy zgrupowania reprezentacji, ale ci otrzymają szansę wiosną - zapewnia prezes Łukasz Mazur.
Gdyby zawodników, którzy wzmocnili Górnika przed sezonem podzielić na transfery udane i te mniej udane, w tej drugiej grupie znalazłby się zapewne Tomasz Chałas. Uzdolniony napastnik był w minionym sezonie wyróżniającym się graczem Znicza Pruszków i planowo miał wzmocnić zabrzański klub dopiero tej zimy. Działacze obu klubów doszli jednak do porozumienia i 23-latek trafił na Śląsk już latem, ale do odkryć ligi nie należał. Grał ogony, a jak już wychodził na boisko w wyjściowej jedenastce, była to drużyna Młodej Ekstraklasy.
Włodarze Górnika liczą, że zimą zgłosi się po Chałasa klub chcący go wypożyczyć. Na razie ofert nie ma, ale niewykluczone, że snajper drużyny z Roosevelta dołączy do zabrzańskiej kolonii w Radzionkowie. W tamtym kierunku może podążyć również Łukasz Skorupski. 19-letni golkiper miał na jesieni pewne miejsce w wyjściowej jedenastce młodego Górnika i coraz odważniej pukał do drzwi pierwszej drużyny. Kilkakrotnie zasiadał nawet na ławce rezerwowych, ale ostatecznie debiutu w ekstraklasie się nie doczekał.
- Jeżeli znajdzie się klub, co najmniej pierwszoligowy, który chciałby wypożyczyć Tomka i Łukasza, jesteśmy skorzy do rozmów - przekonuje sternik śląskiego klubu. Co przemawia za Ruchem? Przede wszystkim ubytki kadrowe. Tej zimy klub z Radzionkowa opuścili już bowiem dotychczasowy numer 1 w bramce Seweryn Kiełpin i napastnik Marek Suker. Otwiera to przed duetem młodych zabrzan szanse na walkę o miejsce w pierwszym składzie beniaminka pierwszej ligi. Na podobnych zasadach w Cidrach występują już Kamil Szymura i Dawid Gajewski.