Problem Traore ze skutecznością czy z wiekiem?
Mouhamadou Traore - jeszcze rok temu był to czołowy napastnik ekstraklasy. Strzelał gole, asystował, potrafił grać świetnie tyłem do bramki. Dzisiaj ma problemy z przyjęciem piłki, a może jednak z wiekiem?
Bartosz Zimkowski
Nagły przypływ gotówki
Kiedy latem 2009 roku Franciszek Smuda obejmował KGHM Zagłębie Lubin, sięgnął po Mouhamadou Traore z GKP Gorzów Wielkopolski. Zdymisjonowany wówczas Andrzej Lesiak mówił sfrustrowany: - Kiedy ja byłem w klubie, to pieniędzy na nowych zawodników nie było. Smuda został trenerem i od razu ściągnął kilku zawodników. Wśród nich snajpera GKP. W sezonie 2008/2009 Senegalczyk zdobył dla tego zespołu 10 goli w szesnastu meczach. W kolejnym zdołał rozegrać już tylko trzy spotkania (dwukrotnie pokonał bramkarza rywali) i sięgnęło po niego Zagłębie. W ciągu roku trafił z III ligi (grał w Gliniku Gorlice) do ekstraklasy.
Zachwyty nad Traore
W debiucie w barwach Miedziowych popisał się znakomitą akcją. Dostał szansę gry od pierwszej minuty w pojedynku z Polonią w Warszawie. Pod koniec spotkania wymanewrował defensorów Czarnych Koszul i zagrał do Dariusza Jackiewicza. Zagłębie wygrało 1:0, a Traore zebrał bardzo dobre recenzje. To był zwiastun dobrej gry na jesień senegalskiego snajpera. Na swoją pierwszą bramkę musiał czekać do czwartego spotkania w barwach nowego klubu. Przeciwko Cracovii "ukłuł" po raz pierwszy. Do końca rundy zdobył w sumie cztery gole i dołożył kilka asyst. Był niezwykle chwalony za swoje występy. Nie tylko strzelał gole czy asystował, ale grał przede wszystkim dla drużyny. Bez problemu wygrywał pojedynki główkowe, ciężko było mu też odebrać piłkę.