W ostatnich latach podstawowym bramkarzem Violi był Frey, którego omijały poważniejsze urazy. Przed bieżącym sezonem Sinisa Mihajlović postanowił zatroszczyć się o konkurencję dla dwukrotnego reprezentanta Tricolores i z Celtiku Glasgow sprowadził Boruca. Frey zgodnie z przewidywaniami pozostał numerem "1", ale pod koniec października doznał kontuzji kolana, która eliminuje go z gry co najmniej do kwietnia. Wtedy szansę dostał Boruc, ale pech chciał, że w czasie spotkania z Juventusem Turyn, za które otrzymał znakomite recenzje, uszkodził staw barkowy. Nie wiadomo ile dokładnie będzie pauzował.
W związku z tym włoskie media zastanawiają się nad obsadą bramki Fiorentiny i doradzają Mihajloviciowi, żeby sprowadził nowego bramkarza. Ten z kolei chce dać szansę 20-letniemu Andrei Seculinie, chociaż pod nieobecność Boruca bronił Vlada Awramow.
- Postawienie na młodego bramkarza może być pozytywne. Seculin to aktualny młodzieżowy reprezentant, ale ja myślę, że Fiorentina powinna znaleźć innego bramkarza za małą cenę. Idealny byłby Federico Marchetti, którego można sprowadzić za kilka milionów - argumentuje Gianluca Pagliuca.
Na pytanie czy po sprowadzeniu Marchettiego i powrocie do zdrowia Freya oraz Boruca na Artemio Franchi będzie jeszcze miejsce dla Polaka, Pagliuca odparł: - Fiorentina powinna myśleć o tym, co jest teraz. Potem będzie czas na resztę.
Na celowniku Violi rzekomo znaleźli się Federico Marchetti z Cagliari i Brazylijczyk Neto z Atletico Paranense, nazywany "nowym Julio Cesarem".