W podstawowym składzie Borussii nieoczekiwanie ponownie pojawiło się trzech Polaków. Chociaż do gry od 1. minuty awizowany był Lucas Barrios, trener Juergen Klopp postawił na Roberta Lewandowskiego.
Już w 3. minucie 22-latek mógł wpisać się na listę strzelców, ale po akcji Kevina Grosskreutza i Antonio da Silvy fatalnie przestrzelił. Z biegiem czasu do głosu dochodzić zaczęli Die Schwaben, a w 15. i 19. minucie bardzo niewiele brakowało, by Christian Gentner i, debiutujący w tym sezonie w pierwszym składzie, Sven Schipplock pokonali Romana Weidenfellera.
Borussia odpowiedziała groźnymi strzałami Nuri Sahina i Marcela Schmelzera. Po pół godzinie gry prosty błąd Matthieu Delpierre'a mógł wykorzystać "Kuba", ale będąc sam na sam z Ulreichem za daleko wypuścił sobie piłkę. W 43. minucie gospodarze objęli prowadzenie, gdy precyzyjne podanie Grosskreutza uderzeniem w długi róg na gola zamienił Mario Goetze. Jeszcze tuż przed przerwą Ulreich powstrzymał uderzającego... barkiem Lewandowskiego.
W 49. minucie były napastnika Lecha znów się nie popisał. Po akcji Goetze przejął piłkę w polu karnym, ale strzelił tylko w boczną siatkę. Niedługo potem "Lewy" ponownie stanął przed świetną szansą, gdy dokładnie piłkę dograł mu Błaszczykowski, lecz i tym razem spudłował. W 62. minucie wymarzonej okazji nie wykorzystała ekipa Bruno Labbadii - Cristian Molinaro zagrał na trzeci metr do Schipplocka, a młody napastnik wślizgiem uderzył tylko obok bramki.
Aktywny po wejściu na boisko za "Kubę" był Lucas Barrios. Paragwajczyk dwukrotnie próbował zaskoczyć Ulreicha. Gdy Borussia dążyła do podwyższenia prowadzenia, Stuttgart przeprowadził "zabójczy" kontratak. Zdravko Kuzmanović podał do Pogrebnyaka, a Rosjanin strzałem z linii pola karnego pokonał Weidenfellera.
W 89. minucie "piłki meczowej" nie wykorzystał Barrios, gdy jego "główkę" z 6 metrów wyśmienitą interwencją zatrzymał jeden z bohaterów meczu, Ulreich. Przez cały mecz mało widoczny na boisku był Łukasz Piszczek, ale ustrzegł się błędów w defensywie. Czarno-żółci stracili punkty czwarty raz w sezonie, lecz i tak udało im się powiększyć do 13 "oczek" przewagę nad drugim w tabeli Hannoverem.
Borussia Dortmund - VfB Stuttgart 1:1 (1:0)
1:0 - Goetze 43'
1:1 - Pogrebnyak 84'
Składy:
Borussia: Weidenfeller - Piszczek, Subotić, Hummels, Schmelzer - da Silva, Sahin - Błaszczykowski (64' Barrios), Goetze, Grosskreutz (86' Feulner) - Lewandowski (90' Stiepermann).
VfB: Ulreich - Funk, Tasci, Delpierre (63' Niedermayer), Molinaro - Gentner, Traesch, Kuzmanović, Boka (46' Gebhart) - Schipplock (70' Harnik), Pogrebnyak.
Żółte kartki: Schipplock, Pogrebnyak(VfB).
Sędzia: Felix Brych.
Widzów: 80 720.
***
Efektownie wypadł pierwszy w sezonie w wyjściowej "11" występ Arjena Robbena. Holender w pojedynku z Czerwonymi Diabłami należał do najlepszych na boisku, a przed zmianą stroną wykorzystał podanie Thomasa Muellera. Skrzydłowy ograł Alexandra Bugerę, minął Tobiasa Sippela i trafił z najbliższej odległości.
Kilka sekund po wznowieniu gry Robben rozpoczął akcję, po której Mario Gomez dołożył nogę po podaniu Bastiana Schweinsteigera. Honorowe trafienie dla FCK zaliczył Jan Moravek, ale ostatnie słowo należało do 22-krotnych mistrzów Niemiec. Hat-trick skompletował Gomez, każdego z trzech goli zdobywając strzałem prawą nogą, a kropkę nad "i" postawił Mueller. Dzięki zwycięstwu Bawarczycy co najmniej do niedzieli zajmować będą trzecie miejsce, najwyższe w bieżącym sezonie.
Bez kontuzjowanego lidera klasyfikacji strzelców Papissa Cisse, ale z kupionym przed kilkoma dniami z Schalke Erikiem Jendriskiem fryburczycy tylko podzielili się punktami z Norymbergą. Na gola Johannesa Fluma odpowiedział po przerwie mocnym uderzeniem Julian Schieber.
10. gola w Bundeslidze strzelił Raul. Doświadczony Hiszpan wykorzystał dośrodkowanie Lukasa Schmitza i z najbliższej odległości pokonał Rona-Roberta Zielera. Drugie 45 minut nie przyniosło wielu emocji, wicelider dążył do wyrównania, ale kierowana przez Christopha Metzeldera defensywa Koenisgblauen była w sobotę bezbłędna.
Serię siedmiu (!) remisów z rzędu w Bundeslidze przerwały Wilki. Na Stadion am Bruchweg długo zanosiło się jednak na podział punktów, a obie ekipy nie stwarzały sobie wielu bramkowych okazji. Dopiero w 82. minucie po centrze z rzutu wolnego Diego najwyżej wyskoczył Simon Kjaer i głową pokonał Heinza Muellera. W doliczonym czasie gry Diego Benaglio świetną obroną powstrzymał "strzał rozpaczy" Marcela Risse i 3 "oczka" pojechały do Wolfsburga.
Bayern Monachium - FC Kaiserslautern 5:1 (1:0)
1:0 - Robben 45+1'
2:0 - Gomez 46'
2:1 - Moravek 62'
3:1 - Gomez 80'
4:1 - Gomez 85'
5:1 - Mueller 90'
Hannover 96 - Schalke Gelsenkirchen 0:1 (0:1)
0:1 - Raul 33'
FSV Mainz - VfL Wolfsburg 0:1 (0:0)
0:1 - Kjaer 82'
SC Freiburg - FC Nuernberg 1:1 (1:0)
1:0 - Flum 32'
1:1 - Schieber 56'