Na specjalnej sesji dla dziennikarzy władze UEFA przedstawiły zasady zakupu biletów na mecze Euro 2012. - Mamy w budowie wiele nowych fantastycznych stadionów, teraz będziemy się starali zapewnić kibicom nowy, dużo lepszy standard obsługi - powiedział dyrektor Euro 2012 w Polsce, Adam Olkowicz. - Mistrzostwa organizujemy wspólnie z UEFA, ale będą one wielkim świętem szczególnie dla naszych kibiców. Nie chcę być zbyt wielkim pesymistą, lecz tak wielka impreza jak Euro, być może po roku 2012 do naszego kraju już nie zawita nigdy. Dlatego uważam, że szanse na stworzenie czegoś naprawdę wspaniałego musimy wykorzystać - dodał dyrektor, a jego koledzy z UEFA omówili system sprzedaży biletów, który tylko na pierwszy rzut oka wydaje się skomplikowany.
- Cieszę się, że właśnie w Warszawie możemy ogłosić zasady sprzedaży biletów na mecze Euro 2012. Nie różnią się one specjalnie od tych, które obowiązywały w 2008 roku. Jedno muszę podkreślić - bilety będzie można nabyć jedynie poprzez rejestrację na stronie internetowej uefa.com. Wszystkie inne źródła oferujące ich sprzedaż będą nielegalne. Nie będziemy korzystać z usług żadnych pośredników. Jedyny wyjątek to różnego rodzaju loterie prowadzone przez sponsorów mistrzostw - powiedział Martin Kallen, dyrektor UEFA Evants i dodał, że liczy na to, iż stadiony w Polsce i na Ukrainie zapełnią się w 95 procentach.
Szczegółowe ustalenia przedstawił szef sprzedaży biletów, Pedro Correia, który poinformował, że od 1 lutego działa już portal, na którym można się rejestrować. - Żeby dobrze zobrazować jak wielkie jest zainteresowania całego świata, powiem tylko, że pierwszym zarejestrowanym kibicem został mieszkaniec Korei Południowej, a w ciągu trzech pierwszych dni funkcjonowania portalu biletowego zebraliśmy już ponad 50 tysięcy zgłoszeń - ujawnił przedstawiciel UEFA.
Od 1 do 31 marca zarejestrowani kibice z całego świata będą mogli składać aplikacje i zamówienia na konkretne bilety. Oczywiście tylko przez Internet. - Kolejność złożenia aplikacji nie będzie miała zadanego znaczenia przy losowaniu wejściówek. Przyjęliśmy zasadę, że jedna osoba może nabyć na jeden mecz nie więcej niż cztery bilety - ogłosił Correia i ujawnił od razu przewidywane ceny. - Najtańsze wejściówki, na miejsca za bramkami i na najniższej kondygnacji będą kosztowały około 30 euro - zdradził gość z UEFA. Bilety na trybuny główne będą jednak kosztować dużo więcej, a ich cena dochodzić będzie nawet do 600 euro (mecz finałowy).
- Główną formą płatności będą transakcje kartami płatniczymi, ale dla kibiców z Polski i Ukrainy przewidzieliśmy również możliwość opłacenia biletów za pomocą przelewu bankowego - poinformował Rainer Berak – menadżer do spraw sprzedaży biletów. Polacy będą mogli dokonywać zakupu w złotówkach, a Ukraińcy w hrywnach. - Czy to drogo? Biorąc pod uwagę rangę imprezy i jej atrakcyjność 120 zł, bo taka będzie mniej więcej cena najtańszych biletów, nie jest sumą wygórowaną - powiedział portalowi SportoweFakty.pl, dyrektor Adam Olkowicz, który zdradził przy okazji, że przelicznik przyjęty przez UEFA, to średnia cena euro z ubiegłego roku.
Same bilety zostaną przesłane ich właścicielom na kilka tygodni przed turniejem na adres podany w formularzu akredytacyjnym, a ich wzór będzie do ostatniej chwili tajny. - Chodzi o to, by zminimalizować możliwość fałszerstwa. Czynimy to również dla dobra kibiców, którzy w ten sposób zmniejszą ryzyko zgubienia czy utraty biletu - wyjaśnił Correia.
Zgromadzeni dziennikarze dowiedzieli się również, że dla kibiców mieszkających w miastach gdzie odbywać się będą mecze grupowe przewidziano dodatkową, czteroprocentową pulę biletów. - Weryfikacji zamówień na te wejściówki dokonamy poprzez sprawdzenie kodu pocztowego z adresu zamawiającego - powiedział Olkowicz.
Ostatnim źródłem zakupu wejściówek może być też 16-procentowa pula, którą otrzyma do dyspozycji PZPN. - Część tych wejściówek trafi również do kibiców - zadeklarował dyrektor polskiego organizatora mistrzostw. - Jeszcze pracujemy nad skonkretyzowaniem zasad dystrybucji tej puli - wtrącił Martin Kallen, który chciał w ten sposób rozwiać wątpliwości, ponieważ polscy kibice mają w pamięci to co działo się w 2008 roku, kiedy dystrybucją zajmował się właśnie PZPN. Było wtedy wiele zamieszania, a większość wejściówek trafiła do "krewnych i znajomych królika". Miejmy nadzieję, że tym razem stanie się zupełnie inaczej, bo i samych biletów będzie dużo więcej.
Organizatorzy mistrzostw, na stronie internetowej uefa.com będą na bieżąco odpowiadali zainteresowanym kibicom na wszystkie pytania dotyczące procedury zakupu biletów. Pytania będzie można również zadawać telefonicznie poprzez specjalną infolinię, która obsługiwana będzie w języku polskim i zostanie niedługo uruchomiona.