- Latem 2010 roku odszedłem z Karlsruhe i nie dostałem konkretnej oferty. Nie spodziewałem się, że będzie aż tak źle. Tłumaczyłem sobie, że jednak los nie może być tak okrutny, że w końcu coś się pojawi. Ostatnio byłem w AEK Ateny. Trenowałem kilka dni, ustaliłem warunki, ale nagle Grecy się wycofali, podobno z powodu kryzysu finansowego. Odniosłem wrażenie, że to ja miałbym płacić AEK, aby móc w nim grać - wyjaśnia swoją sytuację 30-letni piłkarz.
Źródło: Super Express
Źródło artykułu: