Przedwczesny finał i pojedynek drugoligowych średniaków - przed półfinałami Pucharu Niemiec

We wtorek i środę odbędzie się walka o przepustki do Berlina na finał DFB-Pokal. Oba mecze zapowiadają się niezwykle interesująco, z tym że w pierwszym zagrają skromni drugoligowcy, Cottbus i Duisburg, a w drugim potentaci Bundesligi, Bayern i Schalke.

Pojedynek na Allianz Arena będzie rewanżem za ubiegłoroczny półfinał rozegrany w Gelsenkirchen. Wówczas Bayern zwyciężył 1:0 po dogrywce po pięknym golu Arjena Robbena. Teraz obrońcy tytułu również będą faworytami, choć w tym sezonie ulegli w Bundeslidze Schalke 0:2, a w ostatni weekend w słabym stylu przegrali 1:3 z Borussią. - Sądzę, że Dortmund to lepsza drużyna od Schalke. Jestem przekonany, że zwyciężymy i awansujemy do finału - mówi Philipp Lahm. - Puchar Niemiec to tytuł, którego jesteśmy w tym sezonie najbliżej - dodaje Thomas Mueller.

Jeszcze bardziej od Bawarczyków zmotywowani powinni być Koenigsblauen. Wobec słabej postawy w lidze DFB-Pokal jest dla nich jedyną szansą na zakwalifikowanie się do europejskich pucharów. - Trzeba pamiętać, że razem z Bayernem to my jesteśmy jedyną drużyną z Niemiec, wciąż rywalizującą na trzech frontach - mówi Felix Magath, który na tyle poważnie podchodzi do rywalizacji z Bawarczykami, że nakazał swoim podopiecznym niewkładania wszystkich sił w sobotni pojedynek z Norymbergą (1:1). Obaj trenerzy desygnują do gry najsilniejszy skład: Louis van Gaal awizował tę samą "jedenastkę", która walczyła z Interem i Borussią. U Magatha jedyną niewiadomą jest obsada lewej defensywy, gdzie o miejsce rywalizują Lukas Schmitz i Sergio Escudero.

Drugi półfinał wzbudza znacznie mniejsze emocje. Nie oznacza to, że na Schauinsland-Reisen-Arena będzie nudno. Zebry i Energie w drodze do półfinału potrafiły wyeliminować tak uznane drużyny jak Wolfsburg, Koeln, Hoffenheim czy Kaiserslautern i z pewnością mocno liczą na występ 21 maja w Berlinie. Oba kluby w swojej historii nie wywalczyły jeszcze Pucharu Niemiec, ale miały okazję grać na Olympiastadion - Cottbus w 1997 roku uległ 0:2 Stuttgartowi, a Duisburg rok później 1:2 Bayernowi.

W 2. Bundeslidze MSV i Energie sąsiadują w tabeli, zajmując odpowiednio 6. i 7. pozycję z niewielkimi szansami na awans. Jesienią w Duisburgu podzieliły się punktami, remisując 2:2. W zespole Milana Sasicia zabraknie wielkiego talentu wypożyczonego z Borussii Dortmund, Juliana Kocha, który doznał groźnej kontuzji kolana. W drużynie z Chociebuża zagrają za to m.in. mający polskie korzenie środkowy obrońca Markus Brzenska oraz lider klasyfikacji strzelców zaplecza ekstraklasy, Nils Petersen.

Półfinały Pucharu Niemiec:

Wtorek, 1 marca

MSV Duisburg - Energie Cottbus, godz. 20:30

Środa, 2 marca

Bayern Monachium - Schalke 04 Gelsenkirchen, godz. 20:30

Arjen Robben zapewnia Bayernowi wygraną z Schalke w półfinale Pucharu Niemiec 2010

Komentarze (0)