Lechia znów bez zwycięstwa- relacja z meczu Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok

Niemoc Lechii Gdańsk w pojedynkach Pucharu Polski z Jagiellonią Białystok trwa. Środowy mecz był czwartym z rzędu, w którym gdańszczanie nie potrafili wygrać z żółto-czerwonymi, tylko remisując 0:0.

Maciej Kanczak
Maciej Kanczak

Lechia od pierwszego gwizdka sędziego ruszyła do ataku, narzucając Jagielloni swój styl gry. Przewaga gospodarzy nie miała jednak przełożenia na skuteczność, gdyż biało-zieloni pierwszy celny na strzał na bramkę Grzegorza Sandomierskiego oddali dopiero w 23. minucie, kiedy golkipera Jagi strzałem z narożnika pola karnego starał się zaskoczyć Bedi Buval. W 34. minucie znów najgroźniejszy w polu karnym białostoczan był francuski napastnik, który po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Pawła Nowaka uderzył głową nad poprzeczką. - Sytuacje były, zabrakło jednak wykończenia - narzekał na skuteczność podopiecznych Tomasz Kafarski. Jagiellonia, choć w końcówce pierwszej połowy przejęła inicjatywę, to jednak poza niecelnym strzałem Francka Ensomby niczego szczególnego nie zaprezentowała.

Druga odsłona to już dominacja gdańszczan. Grę Lechii ożywił wprowadzony w drugiej połowie Ivans Lukjanovs, który zmienił Aleksandra Sazankou. Najlepszą okazję do strzelenia gola gdańszczanie stworzyli sobie w 62. minucie, kiedy Abdou Razack Traore dokładnym, prostopadłym podaniem wypuścił na wolne pole Buvala. Francuz znalazł się sam tuż przed Sandomierskim, ale ten błyskawicznym wyjściem z bramki szybko zażegnał niebezpieczeństwo. W 72. minucie Lukjanovs idealnie dośrodkował piłkę w pole karne, ale Traore głową minimalnie chybił. Szczęścia cztery minuty później zabrakło również debiutującemu przed gdańską publicznością Kamilowi Poźniakowi, który groźnie uderzył w krótki róg bramki Jagi, ale Sandomierski był na posterunku.

Lechia przez większość gry w drugiej połowie nie schodziła z połowy gości, ale wystarczyłby moment nieuwagi, a przewaga gdańszczan szybko zostałaby roztrwoniona. Znakomitym podaniem w 80. minucie Tomasza Frankowskiego uruchomił bowiem Marcin Burkhardt i wprowadzony w drugiej odsłonie "Franek" znalazł się w sytuacji "sam na sam" z Sebastianem Małkowskim, który wybił piłkę na rzut rożny. W samej końcówce szczęścia strzałem z ponad 40 metrów z rzutu wolnego spróbował Marko Bajić, ale futbolówka po jego uderzeniu poszybowała wysoko ponad bramką żółto-czerwonych.

Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok 0:0

Składy:

Lechia Gdańsk: Małkowski - Bąk, Airapetian, Vucko, Pietrowski, Traore, Surma, Nowak (81' Bajić), Poźniak (81' Dawidowski), Sazankow (46' Lukjanovs), Buval.

Jagiellonia Białystok: Sandomierski - Alexis, Skerla, Cionek, Pejović, Kupisz (66' Frankowski), Kascelan (55' Hermes), Grzyb, Essomba, Burkhardt (84' Sotirović), Seratlić.

Żółte kartki: Cionek, Kascelan (Jagiellonia).

Sędzia: Marcin Borski (Warszawa).

Widzów: 4000.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×