Na starcie drugiej części sezonu polkowicki zespół okazał się gorszy od GKS Bogdanki Łęczna. Zaprezentował się jednak przyzwoicie na Lubelszczyźnie. - Na pewno nie wyglądało to źle. Troszeczkę szwankuje wykończenie. Widać, że mamy sytuacje, a nie trafiamy. Mecz był typowo na remis, jednak Bogdanka wygrała - w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl ocenia Zbigniew Grzybowski.
Organizacja gry Górnika, szczególnie w defensywie robiła wrażenie. Rywalom udało się w końcu sforsować szyki obronne i decydującego gola beniaminek stracił w 82. minucie. - Musi być determinacja do końca, nie można zbytnio się rozluźniać. To jest I liga i tu jest to normalne - trzeba walczyć od 1. do 90. minuty - podkreśla doświadczony napastnik.
Podopieczni Dominika Nowaka chcą zrehabilitować się za wpadkę z GKS Bogdanką już w najbliższą sobotę. Czeka ich trudne zadanie, gdyż do Polkowic zawita lider - Podbeskidzie Bielsko-Biała. - Myślę, że w następnym meczu zagramy z większą werwą, chociaż przeciwnik będzie znacznie trudniejszy. Ja wierzę w to, iż wygramy najbliższe spotkanie i podniesiemy się - nie traci optymizmu Grzybowski.