Jeżeli kibice w Łowiczu liczą na to, że w nadchodzącym sezonie będą mogli zobaczyć jakieś znane twarze przy Starzyńskiego to muszę te marzenia schować głęboko do szuflady. Klubu po prostu nie stać na wzmocnienia z ekstraklasy. Trener Bogdan Pisz pokazał jednak podczas przerwy zimowej na początku tego roku, że i z niższych lig można sprowadzić solidnych piłkarzy, którzy będą w stanie walczyć jak równy z równym z ligowymi potentatami.
Do otwarcia okienka transferowego pozostało jeszcze kilka dni, ale z drużyną biało-zielonych rozstało się już siedmiu piłkarzy. Wydaje się, że największe straty poniosła formacja defensywna, z której odeszło aż trzech podstawowych piłkarzy, dwaj stoperzy i lewy obrońca. Z pewnością odczuwalny będzie brak bramkostrzelnego stopera Marcina Pacana, którzy przeszedł do Jagiellonii Białystok. Do Łowicza na testy zaproszony został Przemysław Michalski. Jest to 25-letni obrońca, który jest wychowankiem Wisły Płock. W sezonie 2002/2003 grał w Mazowszu Płock, a ostatnie pięć sezonów spędził w Radomiaku Radom, w którym na środku pomocy grał kiedyś właśnie z Pacanem.
Największy problem Pelikan miał z atakiem. Szkoleniowiec będzie, więc chciał sprowadzić do Łowicza bramkostrzelnego napastnika. Na testy zaproszony został Piotr Adamczyk. Jest on rok młodszy od Michalskiego, a swoją przygodę z piłką rozpoczynał w Gryfie 95 Słupsk. W swojej dotychczasowej karierze nigdzie nie spędził więcej niż jednego sezonu. Po opuszczeniu Słupska grał kolejno w Kotwicy Kołobrzeg, Okęciu Warszawa, Polarze Wrocław, Rega-Merida Trzebiatów, Arce Nowa Sól, a w ostatnim sezonie bronił barw Skalnika Gracze.