Adam Cieśliński: Czułem, że strzelę bramkę

Adam Cieśliński nie zawodzi! W meczu z Wisłą Kraków najlepszy strzelec Górali zdobył bardzo ważną bramkę, która pozwoliła Podbeskidziu na nowo uwierzyć w awans do półfinału Pucharu Polski. Po meczu 29-letni napastnik stwierdził, iż przeczuwał, że w tym spotkaniu zdobędzie bramkę.

- Jak wchodziłem na boisko to czułem, że strzelę bramkę i poderwę chłopaków do lepszej gry. Nie wiem czemu zawsze jak wchodzę na boisko z ławki to udaje mi się strzelać bramki. Mam nadzieje, że będzie to wychodziło cały czas, jednak nie ukrawam, że wole wychodzić w pierwszej jedenastce - twierdzi wyraźnie uradowany Adam Cieśliński.

29-letni napastnik oznajmia również, że przy wyniku 0:2 Wisła zlekceważyła Podbeskidzie. - Przy stanie 0:2 Wisła chyba uwierzyła, że już awansowała do półfinału. Nam udało się strzelić bramkę kontaktową, poszliśmy za ciosem i padło wyrównanie. Wydaje mi się, że w przebiegu całego meczu zasłużyliśmy na ten remis.

Napastnik Górali podkreśla, że Podbeskidzie ograło aktualnie najlepszą drużynę w Polsce. - Każdy mówi, że Wisła z innymi drużynami gra dobrze, a z nami nie potrafi grać. Nie wiem czy my jesteśmy tacy mocni, czy drużyny z ekstraklasy grają z Wisłą zbyt bojaźliwie. Być może i jedno i drugie - wyjaśnia popularny "Cieśla".

Puchar Polski stoi przed Podbeskidziem otworem, jednak celem nadrzędnym zespołu z Bielska-Białej jest awans do ekstraklasy. - Przeszliśmy Wisłę i cieszymy się z tego bardzo, ale teraz trzeba zejść na ziemię i skupić się na lidze. W sobotę gramy z Termalicą i to jest aktualnie najważniejsze - kończy Adam Cieśliński.

Źródło artykułu: