Odczarowany Traore

Jan Urban ma swojego Takesure Chinyamę w KGHM Zagłębiu Lubin. W Legii Warszawa gole za jego kadencji strzelał właśnie zawodnik z Zimbabwe, a teraz "odkurzył" Senegalczyka Mouhamadou Traore.

"Odkurzył" to dobre słowo, ponieważ przez ostatni rok 28-letni snajper tak się zakurzył, że w niczym nie przypominał bramkostrzelnego napastnika. Zaraz po transferze z GKP Gorzów Wielkopolski szturmem wdarł się do składu Miedziowych. Silny, dobrze trzymający się na nogach i bardzo dobrze współpracujący z kolegami z zespołu - takim dał się poznać Traore.

W kwietniu 2010 roku Afrykanin zaciął się jak rosyjski kałasznikow rzucony do głębokiego piachu. Z jego zalet pozostały tylko wspomnienia. Po drodze wyszło na jaw oszustwo zawodnika. Traore odmłodził się o cztery lata i z nieźle zapowiadającego się piłkarza, stał się podstarzałym zawodnikiem przed 30-stką, z fatalną formą w dodatku.

W Lubinie miał wszystko: dobry kontrakt, kolegów w drużynie z Afryki. Ściągnął nawet rodzinę i pozostała mu tylko piłka. - On zdaje sobie z tego sprawę, że nie jest w najwyższej formie. Sporo rozmawiamy. Raz przyszedł do mnie i mówi, że sam się zastanawia, co jest przyczyną takiej dyspozycji. Mówi, iż wszystko mu się w życiu układa. Sprowadził rodzinę i jest z nimi na miejscu. Ciężko mu stwierdzić, dlaczego gra tak, a nie inaczej - mówił jesienią Marek Bajor, ówczesny trener Zagłębia.

Traore (z prawej) / Fot. Łukasz Haznar

Wiosna zaczęła się tak jak jesień. Traore był bez formy. Zwolniono Bajora, zatrudniono Jana Urbana. W piątek były szkoleniowiec Polonii Bytom i Legii Warszawa zobaczył zespół po raz pierwszy na treningu, a już w niedzielę był mecz. Urban musiał się zdecydować na kogoś. Z pięciu napastników wybrał Traore. - Musiałem komuś w pełni zaufać i konsekwentnie na niego stawiać. Wybrałem Traore i nie zawiodłem się! Wiedziałem, że on wcześniej grał dobrze i teraz na wiosnę również zagrał dwa bardzo dobre mecze - tłumaczy Urban.

Na Traore nie zawiódł się. Najpierw zagrał bardzo dobre spotkanie przeciwko Polonii Warszawa. Schodząc z boiska otrzymał gromkie brawa od lubińskiej publiczności. Następnie zdobył bramkę z Arką Gdynia. Było to pierwsze trafienie od roku czasu. Sporo czasu musiało minąć. - Cieszę się, że Traore strzelił bramkę. Myślę, że dzięki temu zaradzimy naszej bolączce. Pomimo tego, że posiadamy pięciu nominalnych napastników, to brak skuteczności był naszym największym mankamentem - dodaje Jan Urban. Traore został odczarowany. W kolejnym spotkaniu z Polonią Bytom ma zapewnione miejsce w pierwszym składzie. W poprzednim sezonie zdobył bramkę przeciwko temu zespołowi. Na Dialog Arena liczą, że będą mieli z Senegalczyka sporo pożytku, bo ma potencjał do zdobywania goli.

Komentarze (0)