Zdobyliśmy punkt i musimy być z niego zadowoleni - wypowiedzi po meczu Widzew Łódź - Arka Gdynia

W 20. kolejce ekstraklasy piłkarze Widzewa zremisowali bezbramkowo na swoim stadionie z zawodnikami Arki Gdynia. Z racji tego, iż mecz nie stał na wysokim poziomie obaj szkoleniowcy nie wyrazili zachwytu z powodu przebiegu gry. Rozmowny nie był zwłaszcza trener gości - Frantisek Straka, który meczem z Widzewem zadebiutował w nowej roli.

Bartosz Koczorowicz
Bartosz Koczorowicz

Frantisek Straka (trener Arki): Zdobyliśmy jeden punkt i musimy być z niego zadowoleni i będziemy dalej grali o to, żeby osiągnąć dalsze sukcesy.

Czesław Michniewicz (trener Widzewa): Wynik 0:0 to nie jest rezultat, o którym marzyliśmy razem z zespołem. Było to bardzo trudne spotkanie dla nas. Zdawaliśmy sobie sprawę ze stawki tego meczu. Zwycięstwo mogło nas oddalić od strefy spadkowej, a porażka mogła nas do niej znacznie przybliżyć. Nie zdobyliśmy bramki, chociaż mieliśmy ku temu kilka sytuacji. Niestety nie zagraliśmy tak, jak chcieliśmy. Musimy zaakceptować ten wynik i myśleć o następnym meczu. Arka atakowała nas bardzo wysoko stąd mieliśmy problem z rozegraniem piłki. Widać zmęczenie u Niki Dzalamidze, który stwarzał nam sytuacje w poprzednich spotkaniach do zdobycia bramki. Dzisiaj nie był to jego dzień. Myślę, że decyzja selekcjonera reprezentacji Gruzji o wystawieniu go w trzech meczach nie była trafna. Zmianę po 45 minutach planowaliśmy już przed spotkaniem. Liczyliśmy na to, że będzie siał zagrożenie w pierwszej połowie i stworzy kilka okazji, ale niestety mu się to nie udało.

Sebastian Madera (obrońca Widzewa Łódź): Musimy u siebie wygrywać mecze. Cały czas walczyliśmy, dążyliśmy do zwycięstwa i stwarzaliśmy sobie sytuacje. Staraliśmy się grać agresywnie i wysoko. Zabrakło jedynie skuteczności, ponieważ co najmniej dwie bramki powinny wpaść.

Maciej Szmatiuk (obrońca Arki Gdynia): Nowy szkoleniowiec nie miał za dużo czasu, żeby nas poznać. Mam nadzieję, że przez najbliższe treningi będziemy poprawiać swoją grę w ofensywę i zaczniemy częściej oddawać strzały na bramkę przeciwnika. W pierwszej połowie było wiele momentów, gdzie po prostu należało uderzyć zamiast podać. Wierzymy, że się odblokujemy i zaczniemy zdobywać bramki dające cenne punkty.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×