Padła twierdza przy Narutowicza - relacja ze spotkania Ruch Radzionków - Górnik Polkowice

Pierwszej w tym sezonie porażki na własnym stadionie doznał w sobotnie popołudnie Ruch Radzionków. Twierdzę przy Narutowicza zdobył Górnik Polkowice, który pokonał zespół trenera Artura Skowronka 0:1 (0:0) bramkę strzelając w ostatnich sekundach doliczonego czasu gry.

Do sobotniego pojedynku oba zespoły przystąpiły uskrzydlone zwycięstwami w poprzedniej kolejce Ruch pokonał na wyjeździe Kolejarza Stróże, a Górnik na własnym stadionie rozprawił się z GKP Gorzów Wielkopolski. Dodatkowego smaczku pojedynkowi radzionkowian z polkowiczanami dodawał fakt, że oba zespoły w ligowej stawce dzieliły tylko trzy punkty, a zwycięzca mógł awansować do ścisłej czołówki klasyfikacji zaplecza ekstraklasy.

W pierwszych fragmentach gra była szarpana. Inicjatywę starał się przejąć Ruch, ale akcje gospodarzy były chaotyczne i częściej niż pod nogi graczy ofensywnych radzionkowian piłka wpadała w ręce Sebastiana Szymańskiego. Górnik postawił na żelazną defensywę i szybkie kontry, po których kilkukrotnie zmusili Łukasza Skorupskiego do większego wysiłku. Raz z pomocą młodemu golkiperowi Cidrów przyszedł Marcin Trzcionka, wybijając z linii bramkowej piłkę zmierzającą do siatki po strzale Frantiska Breznicana.

Ruch odpowiedział kilka minut później groźną kontrą po której bliski przejęcia futbolówki w polu karnym gości był Dawid Jarka, ale ostatecznie po raz kolejny dobrze na przedpolu interweniował bramkarz Górnika. Radzionkowanie najlepszą okazję podbramkową w pierwszej połowie stworzyli sobie w 23. minucie gry. Wówczas Trzcionka świetnym podaniem z prawego skrzydła obsłużył znajdującego się w polu karnym gości Miłosza Przybeckiego, a ten posłał futbolówkę kilkanaście centymetrów nad poprzeczką.

Górnik odpowiedział w 40. minucie spotkania, kiedy po zagraniu Damiana Piotrowskiego piłkę kilka metrów od bramki Skorupskiego otrzymał Mateusz Piątkowski i uderzył na bramkę, ale piłka odbiła się rykoszetem od jednego z obrońców i wylądowała na górnej siatce. W kolejnych minutach czujność bramkarza Ruchu Piątkowski sprawdzał jeszcze dwa razy, a po strzale Damiana Ałdasia piłka przeszła dwa metry obok słupka.

Cidry z wysokiego "C" mogły rozpocząć drugą odsłonę spotkania. Po dwójkowej akcji Tomasza Foszmańczyka z Jarką piłkę do siatki Górnika powinien skierować ten pierwszy, ale niedokładnie przyjmował futbolówkę w polu karnym i ta opuściła plac gry. Polkowiczanie odpowiedzieli dziesięć minut później, kiedy po błędzie radzionkowskiej defensywy oko w oko ze Skorupskim stanął Łukasz Tumicz, ale jego strzał bramkarz Ruchu sparował na korner.

Znaczne ożywienie w szeregi ofensywne Ruchu wniosło wejście na plac gry Adriana Świątka, który zmienił bezproduktywnego Jarkę. W kilka minut filigranowy napastnik wypożyczony do Radzionkowa z Górnika Zabrze stworzył dwie klarowne sytuacje pod bramką Szymańskiego, ale bramkarz polkowiczan nie dał się zaskoczyć, a chwilę później po dograniu "Świętego" bliski szczęścia był Paweł Giel, ale strzał młodego zawodnika radzionkowian minął światło bramki.

Kiedy wydawało się, że pojedynek zakończy się podziałem punktów, w doliczonym czasie gry akcję meczu przeprowadził Piątkowski, który ściął z piłką z lewego skrzydła i pięknym technicznym uderzeniem sprzed linii pola karnego umieścił futbolówkę tuż przy prawym słupku bramki Skorupskiego.

Dla młodego golkipera Cidrów była to pierwsza bramka puszczona w rundzie wiosennej. Był niepokonany dokładnie przez 363 minuty. Również dla Ruchu bramka stracona w ostatnich sekundach spotkania miała duże znaczenie. Nie tylko pozbawiła radzionkowian cennego oczka, ale zaważyła o pierwszej w tym sezonie porażce beniaminka na własnym stadionie. Dotychczas Ruch przy Narutowicza sześć meczów wygrał i cztery zremisował, a goryczy porażki przy Narutowicza zasmakował m.in. Piast Gliwice.

Ruch Radzionków - Górnik Polkowice 0:1 (0:0)

0:1 - Piątkowski 90+3'

Składy:

Ruch Radzionków: Skorupski - Rzepka, Beliancin, Szymura, Trzcionka, Foszmańczyk, Paweł Giel, Rocki (63' Cieluch), Przybecki (84' Michał Mak), Jarka (63' Świątek), Kaciczak.

Górnik Polkowice: Szymański - Breznician, Kokoszka, Opałacz (82' Oleksy), Pokorny, Salamoński, Piątkowski, Wacławczyk, Ałdaś, Piotrowski (76' Bancewicz), Tumicz (76' Chyła).

Żółta kartka: Bancewicz (Górnik).

Sędzia: Erwin Paterek (Lublin).

Źródło artykułu: