Rozgrywający trzecie w karierze spotkanie w Eredivisie Mateusz Prus już w pierwszych 45 minutach kilka razy pokazał swoje umiejętności, m.in. popisał się interwencją przy groźnym strzale Nacera Chadliego.
W 53. minucie Twente miało wyśmienitą okazję do otworzenia wyniku meczu. Do rzutu karnego podyktowanego za zagranie ręką Robbie Wielaerta podszedł snajper lidera rozgrywek Bryan Ruiz i sprytnym strzałem w stylu Panenki próbował pokonać Prusa. 20-letni bramkarz nie dał się jednak oszukać Kostarykańczykowi.
Piłkarze z Limburgii nieoczekiwanie objęli prowadzenie za sprawą Boldiszara Bodora. Jednak w 83. minucie Prus przewrócił we własnym polu karnym Ruiza, a arbiter wyrzucił go z boiska. Polaka w bramce zastąpił 19-letni Collin van Eijk, lecz nie zdołał zatrzymać strzału Theo Janssena.
W doliczonym czasie gry siły się wyrównały, bowiem z boiska usunięty został obrońca ćwierćfinalistów Ligi Europejskiej, Roberto Rosales.
Podział punktów sprawił, że drużyna Tytonia i Prusa utrzymała 7. miejsce w tabeli i niemal na pewno wystąpi w play-offach o przepustkę do LE. Twente z kolei przewodzi stawce, ale w przypadku zwycięstwa PSV z Heerenven straci fotel lidera.
Twente Enschede - Roda Kerkrade 1:1 (0:0)
0:1 - Bobor 76'
1:1 - Janssen 85' (k.)
Czerwone kartki: Rosales (Twente) /90/ oraz Prus (Roda) /85/