W ekstraklasie jednym z "najgorętszych" stadionów jest ten Legii Warszawa. Fani Wojskowych jak mało którzy potrafią wspomóc swoich podopiecznych głośnym dopingiem. Jednak gdy trenerem tego zespołu był Jan Urban, to ze względu na protest, nie mógł liczyć wsparcie kibiców. Teraz doping wrócił na Łazienkowską.
- Na Legii gra się bardzo przyjemnie. Nie ma takiej presji, jakby ktoś sobie wyobrażał. Jest jedna różnica, jeśli chodzi o doping w naszym kraju a tym na Zachodzie. Tam kibice żyją akcją, która akurat dzieje się w meczu. Jest aplauz, kiedy jest udana akcja. Są natomiast gwizdy niezadowolenia, gdy przy piłce jest przeciwnik. Gra się wtedy bardzo nieprzyjemnie. Natomiast w Polsce jest doping ogólny. Kibice śpiewają, bawią się i nie ma takiej presji na drużynie gości jak na Zachodzie - powiedział Jan Urban.