Orest Lenczyk od momentu, gdy został trenerem Śląska Wrocław, w rozgrywkach ligowych jeszcze nie przegrał. Doświadczony szkoleniowiec wywindował drużynę WKS-u z miejsca spadkowego do samej czołówki tabeli. Wcale nie jest powiedziane, że pod jego wodzą zielono-biało-czerwoni nie zakwalifikują się do europejskich pucharów. Wrocławianie mają niesamowitą passę i w ekstraklasie nie przegrali czternastu kolejnych potyczek. Wydawałoby się więc, że pozycja Oresta Lenczyka jako trenera jest niezagrożona i nowy kontrakt jest dla niego tylko kwestią czasu. Ale czy tak rzeczywiście jest?
Wiele do myślenia dała czwartkowa wypowiedź szkoleniowca. - Zagramy z Koroną Kielce, która nie dała się ostatnio Wiśle Kraków. Korona miała zmieniać trenera, a nie zmieniła. W Śląsku nie zmienili, pewnie zmienią, ponieważ po ostatnim meczu jest status quo, czyli gdzieś tam jesteśmy w miejscu, które jest jeszcze bezpieczne, ale jest również takie, na którym po najbliższym spotkaniu możemy się trzymać niemal jak za uchwyt w tramwaju - mówił Orest Lenczyk. To jeszcze nic nie znaczy, ale...
- Zawsze trenera zmieniają na końcu. Trener jest w sytuacji, gdzie zawsze na końcu przegrywa. To jest schemat taki. Tak sobie pozwoliłem powiedzieć. Prawdopodobnie mnie zwolnią, bo mam kontrakt do 30 czerwca. Czyli ewentualnie kontrakt wygaśnie. Ku radości - wątpię, żeby ku rozpaczy wielu, wielu przyjaciół - powiedział później szkoleniowiec.
Czyżby po zakończeniu sezonu kontrakt z obecnym szkoleniowcem drużyny z Oporowskiej nie został przedłużony? Tak może się stać i nie będzie to pierwsze tego typu zdarzenie w karierze tego trenera. Wystarczy przypomnieć choćby to ostatnie.
W kwietniu 2009 roku Lenczyk został szkoleniowcem KGHM Zagłębia Lubin. Do klubu przyszedł jako "ratownik", który miał wprowadzić Zagłębie do ekstraklasy. Miedziowi grali fatalnie i ich szanse na awans do najwyższej klasy rozgrywkowej się oddalały. Orest Lenczyk po co przyszedł, to zrobił i klub z Lubina awansował do ekstraklasy. Potem nie przedłużono z nim umowy, a Miedziowych w ekstraklasie poprowadził już ktoś inny.
Później Lenczyk pracował w Cracovii, gdzie zdołał utrzymać zespół w ekstraklasie. Po tym, jak ta sztuka mu się udała, w nowym sezonie szkoleniowcem Pasów został już ktoś inny. Jaki początek miała Cracovia pod wodzą Rafała Ulatowskiego, wszyscy wiedzą.
Czy teraz będzie podobnie? Nestor polskich trenerów najpierw wyciągnął Śląsk ze strefy spadkowej, teraz ma szansę na miejsce gwarantujące grę w europejskich pucharach. A po sezonie... kontrakt nie zostanie przedłużony? Patrząc na wypowiedzi trenera, taki scenariusz jest możliwy. Jak na razie opiekun zielono-biało-czerwonych ma za sobą poparcie kibiców, którzy nie widzą innego rozwiązania jak to, że to właśnie Orest Lenczyk ma być trenerem. Sami piłkarze także w każdym momencie podkreślają, że atmosfera w drużynie jest znakomita. Jaka będzie przyszłość - czas pokaże. Kontrakt szkoleniowca ze Śląskiem kończy się 30 czerwca.
Orest Lenczyk, szkoleniowiec Śląska Wrocław ma spore poparcie kibiców / fot. Bartłomiej Wójtowicz