Nie wiadomo o co gra Zagłębie

Tabela ekstraklasy jest tak spłaszczona, że KGHM Zagłębie Lubin broniące się przed 24. kolejką po jej zakończeniu może włączyć się do walki o europejskie puchary. - Nie będziemy składać żadnych deklaracji - mówi portalowi SportoweFakty.pl Łukasz Hanzel.

Na Dialog Arena świętują, ponieważ dwa zwycięstwa nad Lechem Poznań w sezonie 2010/2011 można uznać za sukces. Dwukrotnie Miedziowi wygrali po 1:0. Jedyną bramkę w piątkowym meczu zdobył Mouhamadou Traore. - Nie wiem czy mamy patent na Lecha. Oczywiście zawsze gramy o trzy punkty, ale u siebie więcej ich zdobywamy - mówi w rozmowie z nami pomocnik dwukrotnego mistrza Polski.

Długo Zagłębiu nie układał się mecz z Kolejorzem. To rywale mieli przewagę w polu, ale nie potrafili stworzyć sobie dogodnych sytuacji. - Brakowało ostatniego podania - kręcił głową Rafał Murawski z Lecha Poznań. Ostatnim zawodnikiem, który zszedł z boiska po ostatnim gwizdku sędziego był Łukasz Hanzel. Zapytany żartobliwie przez dziennikarzy, czy bohater ostatni opuszcza murawę, odparł: - Bohaterem była dzisiaj cała drużyna. Każdy wynik, który daje zwycięstwo jest zadowalający - tym bardziej z Lechem Poznań. Pokazaliśmy, że potrafimy grać z takim rywalem otwartą piłkę i cieszymy się z tego.

W Lubinie żałują czterech punktów, które stracili w ostatnich sekundach spotkania z Legią Warszawa i Cracovią. Miedziowi mogli te spotkania wygrać i po sobotnich mieliby 36 oczek i zajmowaliby czwartą pozycję. - Szkoda tych czterech punktów, co straciliśmy w ostatnich sekundach. Teraz można byłoby o czym innym rozmawiać. Z drugiej strony z Polonią Bytom wygraliśmy w końcówce, więc wychodzi zero. Lubinianie wyciągnęli jednak lekcje z tamtych meczów, ponieważ w końcówce spotkania z Lechem piłkarze Zagłębia częściej przebywali na połowie gości i tam utrzymywali się przy piłce.

Dziewięć punktów przewagi nad znajdują się w strefie spadkowej Arką Gdynia to komfortowa sytuacja dla Zagłębia. Widmo znalezienia się w I lidze nie zagląda już w oczy Miedziowych. - Czy jest już utrzymanie to nie wiem. Chcemy po prostu każdy kolejny mecz wygrywać. Tabela jest bardzo spłaszczona, więc wszystko jest możliwe. Nie będziemy składać żadnych deklaracji - mówi Hanzel.

W podobnym tonie wypowiada się również Jan Urban. Były szkoleniowiec Legii przyznaje, że teraz jego zespół będzie patrzył przed siebie, a nie za siebie. - 32 punkty - spokojnie możemy patrzeć już za siebie, ale i częściej do przodu. Będziemy robić wszystko, żeby Zagłębie skończyło sezon na jak najwyższym miejscu - zakończył.

Komentarze (0)