Były to czwarte Gran Derbi rozegrane w przeciągu trzech tygodni. We wcześniejszych raz triumfował Real (w Pucharze Króla 1:0), raz padł remis (1:1 w La Liga) i raz górą była Blaugrana (2:0 w pierwszym półfinale Ligi Mistrzów). Królewscy nie potrafią wygrać na Camp Nou już od trzech i pół roku.
Opiekun Barcelony, Josep Guardiola zaskoczył wyjściowym ustawieniem. Wobec licznych absencji obrońców, w rolę stopera wcielił się Javier Mascherano, a na lewej stronie defensywy zagrał Carles Puyol. Od pierwszej minuty nie zabrakło Andresa Iniesty, który w ostatnich tygodniach zmagał się z kontuzją łydki.
W Realu nie mogli wystąpić zawieszeni za kartki Pepe i Sergio Ramos oraz kontuzjowani Fernando Gago i Sami Khedira. Dodatkowo gośćmi z Madrytu w Barcelonie nie mógł zza linii bocznej dyrygować Jose Mourinho, który ze względu na czerwoną kartkę otrzymaną przed tygodniem, w rewanżu ograniczył się do roli obserwatora. Królewscy musieli odrobić na Camp Nou dwubramkową stratę z pierwszego meczu na Santiago Bernabeu, tymczasem w pierwszej połowie nie oddali ani jednego strzału w kierunku bramki Barcelony!
Wiele okazji do zaprezentowania swojego kunsztu miał natomiast bramkarz Realu, Iker Casillas. W 22. minucie po rzucie rożnym wykonywanym przez Xaviego głową pod poprzeczkę uderzył Sergio Busquets, ale Casillas wykazał się dobrym refleksem. Później kapitalnie sparował strzał Davida Villi z linii pola karnego i na raty uderzenie z dystansu Lionela Messiego.
Tuż po przerwie Gonzalo Higuain przejął piłkę po szarży Cristiano Ronaldo i umieścił ją w siatce Barcelony, ale sędzia słusznie orzekł, że Ronaldo przewracając się na murawę, sfaulował Javiera Mascherano, który gonił Higuaina i gola nie uznał. W 54. minucie nadzieje Realu na wywiezienie korzystnego wyniku ze stolicy Katalonii przygasił Pedro. Reprezentant Hiszpanii po kapitalnym prostopadłym podaniu od Iniesty znalazł się oko w oko z Casillasem i pewnym strzałem pokonał swojego kolegę z drużyny narodowej.
10 minut później pierwszy celny strzał Królewskich na bramkę Barcelony przyniósł im wyrównanie. Najpierw Angel Di Maria uderzył w słupek i piłka wróciła pod jego nogi. Argentyńczyk zagrał ją do wbiegającego w pole karne Marcelo, który pokonał Victora Valdesa. Na więcej Los Blancos nie było już stać - po wyrównującym golu nie oddali nawet strzału w światło bramki Barcelony.
W doliczonym czasie gry na boisku zameldował się Eric Abidal. To symboliczny powrót Francuza, który półtora miesiąca temu przeszedł operację wycięcia guza wątroby. Zastąpił w składzie kapitana Barcelony, Carlesa Puyola.
W finale Champions League drużyna Guardioli zagra ze zwycięzcą dwumeczu Manchester United - Schalke 04 Gelsenkirchen.
FC Barcelona - Real Madryt 1:1 (0:0)
1:0 - Pedrp 54'
1:1 - Marcelo 64'
pierwszy mecz: 2:0, awans: FC Barcelona
Składy:
FC Barcelona: Valdes - Alves, Mascherano, Pique, Puyol - Xavi, Busquets, Iniesta - Villa (74' Keita), Messi, Pedro (90+3' Afellay).
Real Madryt: Casillas - Arbeloa, Carvalho, Albiol, Marcelo - Lassana Diarra, Alonso - Ronaldo, Kaka (60' Ozil), Di Maria - Higuain (55' Adebayor).
Żółte kartki: Pedro (Barcelona) oraz Carvalho, Alonso, Diarra, Marcelo, Adebayor (Real Madryt).
Sędzia: Frank De Bleeckere (Belgia).
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)