Po pół godzinie spotkanie z Zagłębiem, kibice Ruchu zaczęli skandować nazwisko Arkadiusza Piecha. Po chwili zawodnik Niebieskich zaczął się rozgrzewać. Wiadomo było, że w przerwie w Ruchu dojdzie do zmian. Wydawało się, że boisko opuści jeden ze środkowych pomocników. Jednak Waldemar Fornalik zaskoczył wszystkich z placu gry ściągając Piotra Stawarczyka. Na pozycję stopera z linii pomocy został cofnięty Marcin Malinowski. Czy Niebiescy ćwiczyli wariant gry na pojedynek z Arką w Gdyni? - Bałem się o drugą kartkę Piotrka i chciałem żebyśmy trochę lepiej grali piłką z tyłu - wyjaśnił po meczu Fornalik, który w środkowym spotkaniu nie będzie mógł skorzystać z usług pauzującego za cztery upomnienia Stawarczyka. - Mieliśmy zagrać bardziej ofensywnie - dodał stoper Ruchu.
Roszadą w składzie trener Niebieskich raczej nie zaskoczył opiekuna lubinian Jana Urbana. - Chyba nie możemy się zaskoczyć. Wystawiliśmy takie same składy jak w ostatnich grach. Waldek też nas zapewne obserwował i analizował. Ja z kolei oglądałem Ruch w ich ostatnim meczu z Cracovią - stwierdził trener Zagłębia.
Dodajmy, że oprócz pauzującego za kartki Stawarczyka, w Gdyni niepewny jest występ Gabora Straki. - Przeszedł badania i czekamy na wyniki - poinformował Fornalik.