Słaba forma Diaza
Łukasz Gikiewicz jest kontuzjowany i do końca sezonu już nie zagra. Remigiusz Jezierski przesiaduje na ławce rezerwowych, a Ljubisa Vukelja na trybunach. We Wrocławiu mają więc spory problem z napastnikami. Przeciwko Polonii Bytom rolę snajpera próbował pełnić Waldemar Sobota, ale w pojedynkach z defensorami bytomian zbytnio sobie nie poradził. Po godzinie gry zmienił go Argentyńczyk Cristian Diaz i zaprezentował się słabo. Diaz zamiast pełnić rolę napastnika brał się za rozgrywanie piłki w środku boiska. - Miał grać w ataku. Może go przerosła ambicja, że chciał również pomagać z tyłu. Z tyłu tak pomagał, że doprowadziłby jeszcze do nieszczęścia po tych jego interwencjach. Od dłuższego czasu mówi się, że nie wystawiam napastników. Może nie, że robię eksperymenty, ale wykorzystuję zawodników, którzy są dobrze przygotowani fizycznie. Ci, którzy wracają po kontuzji nie są w takiej formie, że jakby weszli to można byłoby klaskać, że to jest właśnie to - powiedział już po spotkaniu trener WKS-u, Orest Lenczyk.
W ekstraklasie Diaz, który często jest kontuzjowany, w całym sezonie zdobył trzy gole.
Śląska problem ze "słabeuszami"
Piłkarze Śląska Wrocław mają problem z drużynami, które znajdują się w dolnych rejonach tabeli. - Pozwoliłem sobie policzyć. My punkty straciliśmy z drużynami z ostatniej piątki. Jest to kilkanaście punktów - zaznaczył trener WKS-u. Tylko ostatnio zielono-biało-czerwoni zremisowali u siebie z Widzewem Łódź i przegrali z Koroną Kielce. Teraz nie udało im się wygrać z Polonią Bytom. - Osiągnęliśmy wynik, który z pewnością nikogo nie zadowala - przynajmniej nas - dodał. - Nie wiem z czego to wynika, ale tak rzeczywiście jest, że z tymi lepszymi drużynami zdobywamy punkty, a z gorszymi je tracimy. Szkoda, że tak się dzieje, bo gdybyśmy jeszcze z tymi słabszymi wygrywali to na pewno byśmy byli jeszcze wyżej w tabeli - stwierdził Waldemar Sobota.
Już niedługo derby
W najbliższy wtorek dojdzie do derbowego spotkania, w którym KGHM Zagłębie Lubin podejmie Śląsk Wrocław. Kibice obu ekip lekko mówiąc nie darzą się sympatią, więc dla fanów liczy się tylko i wyłącznie zwycięstwo ich pupili. Sobotni mecz Śląska z bytomianami z trybun oglądał trener Miedziowych, Jan Urban. Fani WKS-u po spotkaniu z Polonią przypomnieli swoim piłkarzom o zbliżających się derbach. - Mam nadzieję, że w Lubinie będzie lepiej - oceniał występ Śląska przeciwko ekipie Roberta Góralczyka Waldemar Sobota. - Mamy dwa dni oddechu, nie chcę powiedzieć odpoczynku, bo po takim trudnym meczu pod względem fizycznym musimy doprowadzić zawodników do takiego stanu, aby rozegrać mecz z Zagłębiem Lubin. Jestem świadom tego, że dla kibiców Śląska Wrocław bardzo, bardzo ważnego. Czy to się nam uda nie wiem. Jak na razie kontuzji takiej, która uniemożliwi komuś granie nikt w szatni nie zgłaszał - powiedział natomiast Orest Lenczyk.
Pudło Podstawka na wagę trzech punktów
Polonia we Wrocławiu mogła nawet wygrać. W 82. minucie świetną okazję zmarnował Grzegorz Podstawek. Po dobrym podaniu wystarczyło tylko dobrze dostawić nogę, a piłka wpadłaby do bramki. - Grzegorz Podstawek, który wywodzi się z Wrocławia, mógł postawić tą kropkę nad i, która miejscowych kibiców by nie ucieszyła, a dla nas byłaby szczęśliwsza. Na pewno chciałbym, żebyśmy takie okazje wykorzystywali, ale taka jest piłka. Myślę, że nie tacy zawodnicy nie strzelali w takich lub jeszcze lepszych sytuacjach. Nie mam żadnych pretensji - powiedział po spotkaniu szkoleniowiec bytomian.
Kamyczek do kamyczka...
Polonia Bytom walczy o utrzymanie i dla niej każdy punkt jest na wagę złota. Po meczu we Wrocławiu w obozie bytomian panowała radość z remisu. - Widzieliśmy Polonię zdeterminowaną w walce o utrzymanie. Na pewno należy być zadowolonym z takiego punktu, który zdobywa się na tak trudnym terenie. Daje to kolejny punkcik w tabeli, który w jakiś sposób przybliża nas do tego celu, który mamy, czyli do walki o utrzymanie. Te mecze z bezpośrednimi przeciwnikami będą decydowały. Jesteśmy zadowoleni z tego punktu i wierzymy, że w ostatecznym rozrachunku pozwoli on nam się utrzymać w lidze - podsumował opiekun bytomian. W podobnym tonie wypowiadali się jego piłkarze. - Cieszymy się, że nie przegraliśmy meczu. Jesteśmy zadowoleni z tego punktu, bo to kolejny krok do utrzymania - powiedział Krzysztof Król.
Pusty stadion Śląska
W 10. minucie kibice Śląska Wrocław w ramach protestu opuścili trybuny. Podobnie postąpili sympatycy Polonii Bytom. Wrocławianie na pustych trybunach zostawili transparent: "Tego chcecie?". W 20. minucie doping wrócił na Oporowską.