Mecz z Polonią Bytom nie wyszedł piłkarzom Śląska Wrocław. - Za mało zrobiliśmy w ofensywie, żeby strzelić jakąś bramkę. Tego nam zabrakło. Mam nadzieję, że w Lubinie będzie lepiej - mówił po potyczce z bytomianami Waldemar Sobota.
Były piłkarz MKS-u Kluczbork przeciwko Polonii zagrał w podstawowym składzie. - Wydaje mi się, że w tygodniu dobrze się prezentowałem. Może w meczu nie było tego tak widać, ale trochę byłem też osamotniony z przodu i może z tego to wynikało. Zagrałem w pierwszym składzie i bardzo się z tego cieszę - komentował ofensywie usposobiony zawodnik zielono-biało-czerwonych. Sobota w potyczce przeciwko drużynie prowadzonej przez Roberta Góralczyka zagrał jako napastnik. Nie miał zbyt wielu okazji na zdobycie gola. - Ogólnie dobrze zawsze mi się tam grało. Byliśmy za bardzo cofnięci i tych piłek nie miałem może za wiele. Szkoda, że nie zdobyliśmy tych trzech punktów, ale postaramy się zrehabilitować - powiedział piłkarz drużyny prowadzonej przez Oresta Lenczyka.
Było to już kolejne spotkanie z teoretycznie słabszym rywalem, którego wrocławianie nie potrafili rozstrzygnąć na swoją korzyść. Śląsk dobrze prezentuje się w meczach z drużynami z czołówki, ale gorzej wiedzie mu się ze średniakami. - Nie wiem z czego to wynika, ale tak rzeczywiście jest, że z tymi lepszymi drużynami zdobywamy punkty, a z gorszymi je tracimy. Szkoda, że tak się dzieje, bo gdybyśmy jeszcze z tymi słabszymi wygrywali to na pewno byśmy byli jeszcze wyżej w tabeli - zastanawiał się strzelec dwóch goli w ekstraklasie.
Teraz przed piłkarzami Śląska Wrocław prestiżowe, derbowe spotkanie z KGHM Zagłębiem Lubin. - Trzeba zacząć myśleć o spotkaniu w Lubinie i jak najlepiej się tam zaprezentować. Zagłębie w tej rundzie dobrze się prezentuje. Zmienił się trener, naprawdę grają dobrą piłkę i wiemy, że to będzie ciężki mecz. Jak zagramy na miarę swoich możliwości, na dobrym poziomie to wierzę w to, że możemy ten mecz wygrać - podsumował Waldemar Sobota.