Ograniczone pole manewru Nemca
Im dłużej trwa runda wiosenna, tym trudniej jest manewrować Petrowi Němcowi w jedenastce Floty. Kadrę wyspiarzy zdziesiątkowała plaga kontuzji, a zasiadający na ławce zawodnicy rzadko wnoszą pozytywny impuls do gry Floty. Czeski szkoleniowiec coraz częściej czeka z dokonywaniem roszad do ostatnich minut meczu, a dziury łata przesuwaniem piłkarzy między formacjami.
Sebastian Szczytkowski
Największym problemem kadrowym Floty w obecnej rundzie jest skompletowanie linii defensywnej. Poważne kontuzje wykluczyły z występów wiosną aż trzech obrońców. Najpierw ze składu wypadł Przemysław Rygielski, a następnie Łukasz Uszalewski i Jacek Paczkowski. Szansa na regularne występy otworzyła się w ostatnich tygodniach przed tym ostatnim, ale szybko okazało się, że Paczkowski będzie musiał prawdopodobnie przejść ponowny zabieg i tym samym nie powróci na boisko w bieżącym sezonie.
Na pełnych obrotach trenuje obecnie czterech, świnoujskich obrońców. Poza jedenastką pozostaje tylko Damian Falisiewicz, który wiosną nie dostaje zbyt wielu okazji do gry. Gdy już otrzymał swoją szansę w Kluczborku, pozostał na boisku jedynie kwadrans, po czym opuścił je oglądając czerwony kartonik. Z tego powodu występ Falisiewicza w nadchodzącej, środowej konfrontacji z Ruchem Radzionków jest wykluczony. Petr Němec stara się uzupełniać luki w defensywie skrzydłowymi pomocnikami. Na lewej stronie obrony występował już Piotr Tomasik, ale ostatnio leczył kontuzję po brutalnym faulu Macieja Rogalskiego w meczu z Podbeskidziem. Tomasik powinien wrócić do treningów w tym tygodniu, a tymczasem do obrony przesunięty został kolejny pomocnik - Tomasz Ostalczyk.