Piłkarski paradoks: Awansowali do Ligi Europejskiej nie strzelając żadnego gola!

Nieoczekiwanie awans do Ligi Europejskiej z Pucharu Rosji wywalczyła drugoligowa Ałania Władykaukaz. Godny uwagi jest fakt, że klub z Osetii Północnej, by osiągnąć cel, ani razu nie trafił do siatki rywali w regulaminowym czasie. Jak to możliwe?

W tym artykule dowiesz się o:

Zespół prowadzony przez Władimira Gazzajewa rozgrywki rozpoczął od 1/16 finału i dopiero po rzutach karnych uporał się z niżej notowanym Kamazem Chelny. Po 120 minutach było 0:0. Taka sama historia powtórzyła się na kolejnym etapie - mistrzowie Rosji z 1995 roku wyeliminowali Gornyak Uchaly po serii "jedenastek", wcześniej nie strzelając ani jednej bramki.

W ćwierćfinale rywalem spadkowicza z Premier Ligi miał być Saturn Ramienskoje, który jednak z powodu ogromnych zaległości finansowych został rozwiązany i wycofał się z rozgrywek! W efekcie Ałania do półfinału dostała się dzięki walkowerowi.

W środowej rywalizacji o finał piłkarze z Władykaukazu zmierzyli się z FK Rostów i... ponownie padł bezbramkowy remis. Rzuty karne to jednak mocna strona Ałanii, która zwyciężyła w tym elemencie 6:5 i przedostała się do finału. Tam na klub z Osetii Północnej czeka CSKA Moskwa - zespół, który do Ligi Europejskiej zakwalifikował się już z rozgrywek ligowych!

Oznacza to, że bez względu więc na wynik ostatniego spotkania, Ałania pomimo fatalnej skuteczności z gry wystąpi w fazie grupowej LE.

Komentarze (0)