Polonia gotowa do meczu o wszystko

Polonia Warszawa zagra w Gdańsku o szansę występu w europejskich pucharach. Porażka z Lechią nadzieje na miejsce w pierwszej "czwórce" ligi przekreśli definitywnie.

Podopieczni Jacka Zielińskiego w poprzedniej kolejce ograli na własnym boisku Jagiellonię Białystok, od samego wyniku ważniejszy był jednak styl gry Czarnych Koszul. - Graliśmy swoją piłkę z wiceliderem ekstraklasy - cieszy się szkoleniowiec stołecznego zespołu. Do czwartej w tabeli Lechii jego podopieczni tracą już tylko trzy oczka.

Stawki meczu w Gdańsku Zieliński mitologizować nie zamierza, choć z klasy przeciwnika doskonale zdaje sobie sprawę. - Ostatnio każde spotkanie jest meczem o europejskie puchary i ten mecz również będzie toczył się o tę stawkę - podkreśla w rozmowie z dziennikarzami.

- Zdajemy sobie sprawę, że zagramy z drużyną, która ma nieco bliżej do czuba tabeli niż my. Lechia gra dobrą, ofensywną piłkę, ale to przyczyni się do tego, iż spotkanie będzie ciekawsze. Zdecydowanie wolimy mierzyć się z zespołami, które grają do przodu, a nie stawiają na defensywę. Jedziemy do Gdańska z szacunkiem do rywala, ale bez żadnych obaw.

Jakie są, zdaniem Zielińskiego, największe atuty Lechii? - Są groźni pod względem ofensywnym, mają potencjał, aby grać ustawieniem 4-3-3 z Traore, Buvalem i Lukjanovsem z przodu, na co nie może pozwolić sobie zbyt wiele zespołów. W dodatku w środku mają dwójkę, która na boisku dominuje: Surmę z Nowakiem - wymienia szkoleniowiec Czarnych Koszul.

Polonia do meczu z Lechią przystąpi w najmocniejszym zestawieniu. Do pełni sił wraca kontuzjowany Łukasz Trałka, nikt nie pauzuje za kartki, choć zagrożeni wykluczeniem z kolejnego ligowego starcia są: Andreu Mayoral, Tomasz Brzyski, Daniel Gołębiewski, Bruno Coutinho i Dariusz Pietrasiak.

Sobotnie spotkanie rozpocznie się o 18:15. Jesienią Lechia wygrała przy Konwiktorskiej 2:1 po dwóch bramkach Abdou Razaka Traore. Poloniści do wyprzedzenia podopiecznych Tomasza Kafarskiego potrzebują więc wygranej okazalszej niż 1:0. Jeśli ulegną, szans na grę w europejskich pucharach nie będą mieli już praktycznie żadnych.

Źródło artykułu: