Po objęciu pracy w Polonii Warszawa przez Jacka Zielińskiego Czarne Koszule zanotowały cztery wygrane z rzędu. Przy Konwiktorskiej zaczęto głośniej mówić o podboju Europy. - Wydaje mi się, że niepotrzebnie - przyznaje obrońca Polonii Maciej Sadlok. W kolejnych meczach zespół ze stolicy jednak przegrał i zremisował. Wydawało się, że drużyna Zielińskiego o grze w eliminacjach do Ligi Europy może już zapomnieć. Tymczasem po przekonującej wygranej w Chorzowie Polonia wciąż ma szansę na walkę o ligowe podium. - Patrzymy realnie na tabelę i dawno przestaliśmy się podniecać. W półtora miesiąca nie można z zespołu walczącego o ligowy byt zostać drużyną, która bije się o puchary. To świadczyłoby o słabości ligi - tonuje nastroje trener Polonii Jacek Zieliński. - Nikt nie mówi o pucharach. Mamy plan wygrania wszystkiego do końca. Jak się uda wskoczyć do Europy to będzie super - dodaje Sadlok.
Plan na dwa najbliższe mecze zespół z Konwiktorskiej ma banalny. - Możemy zdobyć sześć punktów i na tym się skupiamy. W Chorzowie zrobiliśmy kroczek w kierunku góry tabeli - przekonuje pomocnik Czarnych Koszul Tomasz Brzyski. - Zobaczymy jak wtedy ułoży się tabela - dodaje Sadlok, a Zieliński uzupełnia. - Chcemy wygrać wszystko. Dla tej drużyny wysoka pozycja w lidze będzie nobilitacją.
Jeśli nawet Polonii nie uda się zakwalifikować do europejskich pucharów, to przy Konwiktorskiej czekają piłkarzy trudne rozmowy. - Musimy sobie spojrzeć głęboko w oczy i ustalić o co naprawdę chcemy grać. Mamy dobrą drużynę, ale nie potrafimy ustabilizować formy - stwierdza na koniec ten, który przy Kowiktorskiej jest bardzo krótko - Maciej Sadlok.
Czarne Koszule w środę zagrają u siebie z PGE GKS Bełchatów, a w niedzielę z Wisłą w Krakowie.