"Brzytwa" uciął, ale...

Tomasz Brzyski słynie z tego, że gole przez niego zdobywane są rzadkiej urody. Podobnie było w meczu z Ruchem. Były zawodnik Niebieskich pogrążył swój były klub na jego stadionie.

Michał Piegza
Michał Piegza

W 10. minucie meczu Ruchu z Polonią lewy pomocnik gości otwarł wynik meczu. Tomasz Brzyski popisał się efektownym strzałem z pola karnego, prawą nogą. - To moja pierwsza bramka zdobyta w taki sposób. Aż się dziwię, że uderzyłem tak precyzyjnie - dziwił się były piłkarz Ruchu Chorzów. - Gdy mam futbolówkę na lewej nodze, to się tak nie przykładam do strzału. A jak uderzam słabszą, to bardziej się koncentruję - przyznał Brzyski, który opisał sytuację bramkową ze swojej perspektywy. - Chciałem uderzać z pierwszej piłki, lewą nogą. Zobaczyłem jednak, że zawodnik Ruchu będzie blokował strzał, więc przełożyłem piłkę na prawą. Zamknąłem oczy i przymierzyłem.

Po trafieniu zawodnik Polonii nie podniósł jednak rąk w geście triumfu. - Już wcześniej ustaliłem sobie, że jak strzelę gola, to nie będę się z tego cieszył. Mam szacunek dla Ruchu. Ten klub dużo mi dał - wyjaśnił "Brzytwa", który w Chorzowie grał przez dwa lata od wiosny 2008 roku. Wtedy na Cichą przyszedł z Korony, gdzie występował sporadycznie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×