Przed finałem LM: Kłopot bogactwa Fergusona, na kogo postawi menedżer United?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Niemały ból głowy ma menedżer Czerwonych Diabłów. Przed sobotnim finałem z Barcą jego podopieczni palą się do gry. Sir Alexa Fergusona czeka ciężki wybór: Rafael czy Fabio, Giggs czy Fletcher, Nani czy Valencia, Hernandez czy Berbatov?

Z podstawowego składu United z finału Ligi Mistrzów 2008/2009 brakuje obecnie jedynie Cristiano Ronaldo! Wówczas w Rzymie w 46. minucie na boisko wszedł Carlos Tevez, którego również nie ma już wśród Czerwonych Diabłów. Od początku na Stadio Olimpico grali też John O'Shea i Anderson, którzy teraz nie mogą liczyć na wyjściową "11".

Bezdyskusyjne miejsce w składzie mają Edwin van der Sar między słupkami oraz duet środkowych obrońców: Rio Ferdinand - Nemanja Vidić. Faworytem do występu na lewej stronie jest Patrice Evra. - Przed dwoma laty byłem zbyt pewny, że zwyciężymy. Teraz bardziej szanuję Barcę - przyznaje Francuz. O miejsce po przeciwnej flance rywalizują bracia rodem z Brazylii: Rafael i Fabio. Nieco częściej w tym sezonie występował pierwszy z nich. W odwodzie pozostają jeszcze niedoświadczeni Chris Smalling i Johnny Evans.

Największe pole manewru sir Alex Ferguson ma w w linii pomocy. Na środku mogą zagrać Michael Carrick, Ryan Giggs, Paul Scholes oraz Darren Fletcher. Brytyjskie media sugerują, że od 1. minuty szansę dostać może 27-letni Szkot, którego w Rzymie w 2009 roku zabrakło z powodu zawieszenia. Silna wydaje być się także pozycja Carricka. Weteran Scholes tym razem być może pojawi się na murawie na ostatnie fragmenty w roli dżokera.

Kto wystąpi na skrzydłach? Kandydatów jest co najmniej czterech. Poza uniwersalnym Giggsem Ferguson ma do dyspozycji Antonio Valencię, Naniego i Park Ji-Sunga. Ekwadorczyk i Portugalczyk dysponują podobnymi umiejętnościami, ale kończący się sezon jest znacznie bardziej udany dla Naniego, który w pojedynkę potrafi rozstrzygnąć losy meczu. Na lewym boku faworytem jest Park. - To świetne uczucie usłyszeć słowa: "Dzisiaj zagrasz". Każdy chce wystąpić w wielkim klubie w wielkim meczu. Nie wiem na 100 procent, jaka będzie moja rola tym razem, ale na pewno zrobię wszystko, byśmy zwyciężyli - mówi przed finałem Koreańczyk. Historia uczy, że Ferguson ufa 30-letniemu skrzydłowemu i chętnie stawia na niego w kluczowych pojedynkach.

Zakładając ustawienie 4-4-2 i niepodważalną pozycję Wayne'a Rooney'a, o ostatnie miejsce w składzie walczą Dymitar Berbatov i Javier Hernandez. - Ma za sobą wprost sensacyjny sezon - ocenia Meksykanina trener. - Jego postawa to jeden z czynników, który zdecydował o sukcesie Man Utd. Pasowałby nawet do Barcelony - chwali Chicharito sam Leo Messi. Czy to przesądza wybór Fergusona? Za Berbatovem przemawia jedynie większe ogranie (wystąpił w finale LM już w... 2002 roku w barwach Bayeru) i liczba 22 goli zdobytych w sezonie.

- Zawodnicy ciężko pracowali przez cały sezon. Dla całego składu to najważniejszy pojedynek roku. Niestety, ktoś będzie musiał powiedzieć im o decyzjach kadrowych i będę to ja. Przede mną niełatwe zadanie, ale przede wszystkim musimy wygrać ten mecz i wszyscy powinni to zrozumieć - komentuje szkoleniowiec mistrzów Anglii.

Gdyby wierzyć doniesieniom The Sun, wyjściowy skład United na Wembley będzie dokładnie taki sam, jak w pierwszym półfinałom starciu z Schalke, które Manchester zdominował i pewnie wygrał 2:0. Ferguson w wywiadach podkreślał, że było to jedno z najlepszych spotkań drużyny pod jego wodzą. Wówczas podstawowe zestawienie wyglądałoby następująco:

Edwin van der Sar - Patrice Evra, Rio Ferdinand, Nemanja Vidić, Fabio - Park Ji-Sung, Ryan Giggs, Michael Carrick, Antonio Valencia - Wayne Rooney, Javier Hernandez.

Źródło artykułu: