Czesław Owczarek (trener Jaroty): Arbiter podejmował niezwykle kontrowersyjne decyzje. Jego gwizdki miały wpływ na przebieg niedzielnego pojedynku. Popełniał wręcz karygodne błędy, przez co mecz musieliśmy kończyć w dziesiątkę. Przepiękna bramka z rzutu wolnego zdobyta przez Krzysztofa Bartosza ułatwiła nam sprawę. W drugiej połowie kontrolowaliśmy przebieg gry, choć gdybyśmy grali w pełnym składzie, to mecz wyglądałby zupełnie inaczej. W Sosnowcu z Zagłębiem także zagramy o dobry wynik.
Adam Topolski (trener Zawiszy): Potyczka szybko ułożyła się po naszej myśli. Jednak ponownie nie udało nam się wygrać w Jarocinie. Przyjechaliśmy po trzy punkty i dlatego od pierwszych minut zaatakowaliśmy rywali. Przy strzale Gościniaka mały błąd popełnił Andrzej Witan. Chcieliśmy w drugiej połowie zdobyć drugą bramkę i z tego wyszło kilka ciekawych sytuacji. Po meczu w szatni było dosyć nerwowo, bo GKS Tychy pokonał Olimpię 4:0 i mamy tylko punkt przewagi nad rywalami.
Marcin Tarnowski (pomocnik Zawiszy): Żal straconej szansy, bo po pierwszej strzelonej bramce powinniśmy wykorzystać wszystkie nasze sytuacje i nie potrafiliśmy dopełnić formalności, jak przy poprzeczce Okińczyca. Brakowało nam szczęścia, choć upał nam nie przeszkadzał, bo Jarota miał podobne warunki. Szkoda, bo moglibyśmy być już w I lidze, a tak musimy poczekać do ostatniej kolejki. Będziemy mieli nóż na gardle, a zagramy bez dwóch podstawowych obrońców.