- Debiut to debiut. Na zgrupowaniu czuję się dobrze, bardzo pozytywnie. Jestem tym wszystkim nakręcony i cieszę się, że mogę tutaj być. Drużyna przyjęła mnie normalnie, nie było wznośnych powitań, nic takiego. Po prostu przyjechałem i jestem częścią zespołu - mówił po meczu z Argentyną Mateusz Klich, który w starciu z tym rywalem zaliczył debiut w biało-czerwonych barwach.
Piłkarz Cracovii przyznaje, że nie był aż tak zaskoczony powołaniem, jakie otrzymał od Franciszka Smudy. - Mocno zaskoczony to chyba nie byłem, bo dobrze mi się grało w tej rundzie i mogłem się tego spodziewać. Nie byłem na pewno przekonany o tym, że dostanę powołanie. Dopiero jak je dostałem to się ucieszyłem - wyjaśniał pomocnik.
Choć w niedzielę w starciu z Argentyną pojawił się on murawie to nie zdążył nawet dotknąć piłki. - Fajnie byłoby w następnym meczu zagrać trochę dłużej, bo nie wiem czy krócej się da. Nie miałem przyjemności dotknąć piłki na meczu - wspomniał zawodnik.
Klich jest nowicjuszem na zgrupowaniu reprezentacji Polski, ale atmosferę w kadrze ocenia pozytywnie. - Mówiło się, że z atmosferą w kadrze jest różnie, ale wcale tak nie jest. Jest naprawdę dobrze i na pewno chciałbym zdementować to co dziennikarze wymyślają, że atmosfera jest zła. Naprawdę jest bardzo dobrze. Cieszę się, że mogę tutaj być - stwierdził gracz Pasów.
Z Warszawy, Artur Długosz.
CZYTAJ TAKŻE:
Tomaszewski dla SportoweFakty.pl: Polska - Argentyna? Nie oglądałem, bo go bojkotowałem <-
Polska - Argentyna: oceny SportoweFakty.pl <-
Franciszek Smuda: Na razie nie jesteśmy FC Barceloną <-
Sergio Batista: Polska ma duży potencjał <-
Adrian Mierzejewski: Ten stadion i ten mecz będę dobrze wspominał <-