Kwota bazowa jest więc o połowę niższa niż początkowo żądali Wojskowi. Na początku negocjacji CSKA chciał za "bułgarskiego Kakę" otrzymać 600 tys. euro, a negocjacje dla lechitów były tym trudniejsze, że poważne zainteresowanie Tonewem wykazywały kluby tureckie.
Później rozmowy wstrzymano ze względu na zawirowania w poznańskim klubie, gdzie na stanowisku dyrektora sportowego Adam Dawidziuk zastąpił Marka Pogorzelczyka. Przedstawiciele obu klubów doszli w końcu do porozumienia i wszystko zależy od samego 21-latka. Jeśli spodoba mu się oferta Lecha, na dniach złoży podpis pod umową.