"Bebeto" jest zadowolony z przebiegu dotychczasowych negocjacji. - Rozmowy są prowadzone na wysokim poziomie. Poruszamy bardzo wiele kluczowych kwestii związanych z dalszym funkcjonowaniem zespołu. Pani prezes pytała mnie o moją wizję, przedstawiła także swoje oczekiwania. Ja z kolei byłem zainteresowany kierunkiem polityki transferowej.
Bogusław Baniak nie ukrywa, że ma kilka ofert pracy. - Są to propozycje z różnych lig. Poinformowałem o tym władze Warty, postawiłem sprawę bardzo jasno. Tak jak deklarowałem wcześniej, chciałbym jednak pozostać w Poznaniu. Zdaję sobie sprawę, że po dobrej rundzie wiosennej łatwiej byłoby odejść stąd do innego klubu, ale mimo to chcę nadal pracować z tą drużyną i walczyć z nią o ambitniejsze cele.
Nie wiadomo jeszcze, czy doświadczony szkoleniowiec pozostanie w stolicy Wielkopolski. Wiemy już jednak co nieco o polityce kadrowej I-ligowca. - Pani prezes jasno określiła, że nie będzie tworzyć kominów płacowych. Jeśli ktoś będzie miał oczekiwania, które wyraźnie przekroczą ofertę Warty, to po prostu odejdzie. Szczegóły zostaną przedstawione w czwartek. Do tego czasu zapadną wszystkie decyzje, zarówno dotyczące zawodników, jak i mojej osoby - dodał "Bebeto".
W poniedziałek rozstrzygnęła się przyszłość Zbigniewa Zakrzewskiego. 30-letni napastnik postanowił opuścić Poznań i podpisał umowę z Miedzią Legnica. Czynnikiem decydującym były finanse. II-ligowiec zaoferował "Zakiemu" zarobki na tyle satysfakcjonujące, że ten zdecydował się przejść do niższej klasy rozgrywkowej.
Czy utrata Zakrzewskiego to duże osłabienie poznaniaków? Trudno pokusić się o jednoznaczną odpowiedź. W minionym sezonie doświadczony piłkarz zdobył 10 goli na zapleczu ekstraklasy (był najskuteczniejszym strzelcem Warty), ale jego forma była bardzo niestabilna. W wielu spotkaniach prezentował się bezbarwnie i był kompletnie niewidoczny.