Stadion Miejski będzie zamknięty do 4 września w związku z imprezą motocrossową Red Bull X-Fighters, która odbędzie się 6 sierpnia. Do ponownego otwarcia tej areny dojdzie w momencie, gdy na zapleczu ekstraklasy rozegrane zostanie aż siedem kolejek.
Warta stara się, by jak najwięcej pierwszych spotkań nowego sezonu odbyć na wyjeździe, ale raczej nie ma szans na to, by przełożyć wszystkie. W newralgicznym czasie dwa lub trzy mecze będą musiały zostać rozegrane w Poznaniu.
Wyprowadzka I-ligowca do Grodziska Wlkp. to rozwiązanie absolutnie ostateczne. Władze klubu skłaniają się do skorzystania z "ogródka" i najprawdopodobniej zostanie wybrana właśnie ta opcja. To pozwoli Warcie pozostać w Poznaniu i uniknąć sytuacji, że jej domowe mecze będzie obserwować garstka widzów.
Obiekt przy Drodze Dębińskiej wymaga jednak sporych prac. Obecnie w idealnym stanie znajduje się tylko murawa, która została zmodernizowana i jej jakość mogłaby być zadowalająca nawet w ekstraklasie. Mankamentem jest natomiast pojemność trybun. Właśnie ten problem władze klubu będą musiały rozwiązać w pierwszej kolejności. Dotychczasowa widownia, będąca w katastrofalnym stanie, ma zostać wyburzona. Wokół całego boiska staną natomiast trybuny tymczasowe na ok. 5 tys. miejsc. To niewiele jak na obecne zainteresowanie spotkaniami poznaniaków, ale i tak dużo więcej niż wcześniejsza pojemność "ogródka", która wynosiła 2,5 tys.
Aby PZPN wyraził zgodę na grę przy Drodze Dębińskiej, Warta musi także przygotować m. in. zadaszenie nad częścią sektorów i monitoring.