Michał Łabędzki: Nie popełnimy takiego błędu jak Cracovia

W poprzednim sezonie Michał Łabędzki był podporą Łódzkiego Klubu Sportowego i walnie przyczynił się do powrotu dwukrotnych Mistrzów Polski do najwyższej klasy rozgrywkowej. W najbliższy piątek łodzianie w meczu otwarcia T-Mobile Ekstraklasy zmierzą się z Lechem Poznań. Zawodnicy łódzkiego klubu z niecierpliwością wyczekują piątkowej potyczki.

- Na pewno czuć już te emocje, po to graliśmy cały sezon, aby znów występować na ekstraklasowych boiskach - mówi Michał Łabędzki, który podkreśla, że od awansu zależała przyszłość klubu. - Dużo też zależało od tego awansu. Wiadomo, że sytuacja klubu była taka, jak była. Nasza sytuacja się poprawiła w momencie, kiedy awansowaliśmy do Ekstraklasy. Poprawiła się na tyle, że klub dalej funkcjonuje, my dalej gramy. Pieniądze z transmisji pozwolą dalej funkcjonować - mówi obrońca ŁKS-u.

Jak mówi wychowanek Łódzkiego KS-u, głównym celem podopiecznych Andrzeja Pyrdoła jest utrzymanie się w T-Mobile Ekstraklasie. - Chcielibyśmy się w tym pierwszym sezonie utrzymać, bo zadanie jest naprawdę bardzo ciężkie. Myślę, że nie popełnimy takiego błędu, jak w poprzednim sezonie popełniła Cracovia. Zespoły z Ekstraklasy się powzmacniały. Co by nie mówić, jest to polska liga, najwyższa liga rozgrywkowa i ma ona swój pewien poziom. Ci zawodnicy którzy tu grają będą chcieli się utrzymać - mówi popularny "Łabędź".

Zdaniem Łabędzkiego w polskiej lidze nie ma łatwych zespołów i każda drużyna będzie walczyła o jak najlepszą pozycje w ligowej tabeli. - Tutaj nie ma łatwych zespołów. Nawet drugi beniaminek Podbeskidzie Bielsko-Biała, czy też Cracovia, która utrzymała się psim swędem. Nie ma już słabych zespołów. Nie ma się czego spodziewać, że od 4, 5, czy też 8 kolejki będziemy grać ze słabymi zespołami. Tutaj już każdy chce się utrzymać, bo wiadomo, że w grę wchodzą wielkie pieniądze z transmisji telewizyjnych i prestiż dla miasta, klubu. Wszyscy przeciwnicy są trudni - uważa 31-latek.

Dla łódzkich kibiców najważniejszym spotkaniem będą Derby Łodzi, do których dojdzie dopiero w październiku. - Wszyscy czekaliśmy na to, aby wrócić do Ekstraklasy i te derby Łodzi są dodatkowym smakiem. Są może dla niektórych najważniejsze, jako bezpośredni pojedynek z Widzewem. Nasz cel to utrzymanie i wynik pojedynczy jednego meczu nie może przesłaniać celu - kończy Łabędzki.

Źródło artykułu: