Wygrana GKS Bełchatów nad Podbeskidziem Bielsko Biała 6:0 nie robi wrażenia na zawodnikach Lecha Poznań. Mateusz Możdżeń twierdzi, że taki rezultat był wynikiem słabej gry przeciwnika, a nie bardzo dobrej postawy GKSu. W Bełchatowie nikt nie ma wątpliwości, że Lech będzie dużo cięższym przeciwnikiem niż Podbeskidzie.
Nie jest wykluczone, że o wyniku zadecydują stałe fragmenty gry. Właśnie nad nimi w głównej mierze pracowali ostatnio podopieczni trenera Jose Marii Bakero. Wydarzeniem ostatniej kolejki w przypadku poznaniaków był gol Luisa Henriqueza, który strzelił pierwszą bramkę od dwóch lat. Jego nazwisko jest również wymieniane w kontekście spotkania z GKS. Kiedy Paweł Janas po raz pierwszy obejmował bełchatowski klub, pokonał Kolejorza 3:2. Decydującą bramkę strzelił wówczas... Henriquez, który zaskoczył swojego bramkarza.
W Lechu nie będzie zmian w składzie. Manuel Arboleda przeszedł operację, po której nie będzie mógł grać przez kilka miesięcy. Tylko w jego przypadku dojdzie do roszady w jedenastce Lecha. Bakero dokona wyboru pomiędzy Marcinem Kamińskim a Ivanem Djurdjeviciem. Hiszpański trener zapowiada, że na pewno na swojej dotychczasowej pozycji - prawego obrońcy, zagra Grzegorz Wojtkowiak.
Źródło: Przegląd Sportowy