Już pierwsze minuty meczu pokazały, że goście ze Stróż nie przyjechali do Ząbek murować bramki. Kolejarz prezentował się lepiej od miejscowych, grając dokładniej i częściej utrzymując się przy piłce. Tylko bardzo dobrej dyspozycji Macieja Humerskiego zawdzięczał Dolcan czyste konto do przerwy.
Już w 3. minucie mogło być 0:1. Do idealnie dośrodkowanej z rzutu rożnego piłki wyskoczył Maciej Kowalczyk, ale Humerski zdołał przenieść futbolówkę nad poprzeczką. Kilka minut później golkiper powtórzył swoją wspaniałą interwencję po strzale głową Dariusza Zawadzkiego.
Z minuty na minutę Humerski wyrastał na gracza meczu, zatrzymując piłkę po kolejnych wybornych szansach gości. Dokładnie po kwadransie gry sam na sam z bramkarzem Dolcanu wybiegł, debiutujący w barwach gości Michał Chrapek, ale i on nie znalazł sposobu na pokonanie bramkarza.
Podopieczni Roberta Podolińskiego przez pierwsze 45 minut grali bardzo słabo i z trybun słychać było mnożące się gwizdy. Mimo to na przerwę schodzili prowadząc. W samej końcówce na strzał zdecydował się Damian Świerblewski i piłka zatrzepotała w siatce.
Do przerwy wynik zupełnie nie odzwierciedlał boiskowych wydarzeń. Kolejarz grał, a Dolcan zdobył gola.
Druga odsłona to kontynuacja walki gości z bramkarzem Dolcanu. Humerski zatrzymywał kolejno liczne strzały Konrada Cebuli oraz Michała Chrapka.
Dużo kontrowersji wzbudziła sytuacja z 51. minuty, kiedy golkiper gospodarzy złapał piłkę po podaniu od własnego obrońcy. Arbiter inaczej widział tą sytuację i nie użył gwizdka, a rozsierdzonego trenera Przemysława Cecherza odesłał na trybuny.
Dolcan próbował się odgryzać, ale kontuzja Świerblewskiego oraz wyjątkowo słaba postawa Macieja Tataja ograniczały ofensywne możliwości gospodarzy.
Atakujący Kolejarz dopiął swego w 83. minucie. Do dogranej w pole karne piłki wyskoczył, wprowadzony w przerwie Janusz Wolański i strzałem głową doprowadził do wyrównania.
Końcówka przyniosła dużą porcję emocji. Dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, tylko ofiarna interwencja Daniela Chylaszka uratowała Dolcan od straty drugiego gola. Piłkarz gospodarzy w olbrzymim zamieszaniu wybił piłkę z linii bramkowej.
Kiedy wydawało się, że jedni i drudzy pogodzeni są z podziałem punktów, w doliczonym czasie gry ręką we własnym polu karnym zagrał Marcin Korkuć i sędzia pewnym ruchem pokazał na wapno. Krzysztof Markowski wytrzymał próbę nerwów i pewnie trafił do siatki, zapewniając ambitnie grającym gościom komplet oczek.
Dolcan Ząbki - Kolejarz Stróże 1:2 (1:0)
1:0 - Świerblewski 45'
1:1 - Wolański 83'
1:2 - Markowski (k.) 90+2'
Składy:
Dolcan Ząbki: Humerski - Korkuć, Ciesielski, Wełna, Chylaszek, Kosiorowski, Pulkowski, Bazler, Piesio (82' Osoliński), Świerblewski (49' Sierpina), Tataj.
Kolejarz Stróże: Lisak - Cichy, Markowski, Szufryn, Walęciak (75' Gryźlak), Zawadzki (46' Wolański), Chrapek, Zawiślan (85' Mężyk), Cebula, Niane, Kowalczyk.
Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec).