Przyjemna oraz nadmorska pogoda sprawiały, że sobotnie spotkanie było rozgrywane w bardzo przyjaznych warunkach. Obydwa zespoły chciały udowodnić swoją wartość. Świnoujścianie przystępowali do tego pojedynku bez zwycięstwa w obecnym sezonie.
Od początku do ataku ruszyli gospodarze i już w 5. minucie mogli prowadzić. Po podaniu Mateusza Brozia w sytuacji sam na sam znalazł się Christian Nnamani, jednak zamiast uderzać próbował przyjmować piłkę, interwencja Sergiusza Prusaka powstrzymała napastnika Floty. Odpowiedź gości była błyskawiczna, na uderzenie zdecydował się Radosław Bartoszewicz, lecz jego strzał na raty wybronił Alan Wesołowski.
W 11. minucie defensywa gospodarzy zbyt krótko wybiła piłkę, a zza pola karnego znów uderzał Bartoszewicz, jednak tym razem futbolówka minimalnie minęła lewy słupek bramki. Cztery minuty później padł decydujący gol w sobotnim spotkaniu. Flota wyprowadziła kontrę, piłkę przejął Nnamani, który mimo, że był faulowany zdołał odegrać piłkę do Krzysztofa Bodzionego, a ten pognał na bramkę, minął obrońcę gości i zdołał uderzyć z 20 metrów w same okienko bramki strzeżonej przez Prusaka. Po zdobyciu gola pomocnik Floty otrzymał żółtą kartkę za nałożenie koszulki na głowę.
W 20. minucie Michał Zuber został przyblokowany przez Piotra Kieruzela. W 29. minucie gospodarze wywalczyli rzut wolny pośredni w okolicach 20 metrów. Po sprytnym rozegraniu przed szansą stanął Marek Opałacz, jednak piłka trafiła w Łukasza Pielorza i wyszła na rzut rożny. Trzy minuty później w sytuacji sam na sam znalazł się Prejuce Nakoulma, lecz jego rajd przystopował świnoujski bramkarz.
Pod koniec pierwszej połowy goście mieli szansę na wyrównanie. Po podaniu Tomasa Pesira, z narożnik pola karnego, strzelał Zuber, ale Wesołowski wyciągnął się jak struna i efektownie wybronił uderzenie zawodnika Bogdanki.
Od początku drugiej odsłony widać było, że goście dążyć będą do zmiany rezultatu. W 52. minucie groźne zderzenie głowami Pielorza i Radosława Jasińskiego. Defensor gości musiał zostać opatrzony poza boiskiem, gdyż nastąpiło rozcięcie głowy. Gospodarze skupili się tylko na kontratakach i w jednym z nich w 64. minucie niecelnym uderzeniem popisał się Opałacz. Od 66. minuty Flota grała w dziesiątkę, ponieważ Rafał Kalinowski obejrzał drugą żółtą kartkę w tym spotkaniu.
Na taki obrót sprawy błyskawicznie zareagował trener gości, modyfikując taktykę z 4-4-2 na 3-4-3. Natomiast przed defensywą gospodarzy zapowiadała się walka o to, by w tym meczu bramki nie stracić. Końcówka zdecydowanie dyktowana była przez Bogdankę, jednak ani Pesir, ani aktywny w tym spotakniu Michał Renusz nie potrafili znaleźć recepty na pokonanie Wesołowskiego. W doliczonym czasie gry Paweł Magdoń, w polu karnym gospodarzy, uderzył bez piłki zawodnika Floty. Arbiter boczny zauważył całe to zdarzenie, a po chwili Piotr Wasilewski pokazał czerwoną kartkę defensorowi gości. Po spotkaniu doszło do przepychanek w wejściu do szatni dla zawodników.
Po meczu powiedzieli:
Piotr Rzepka (trener Bogdanki Łęczna): Według mnie mecz mógł się podobać. Dużo walki, zaangażowania z obu stron, ale dla nas zakończyło się katastrofą. Po porażce ten powrót do domu będzie bardzo ciężki. W drugiej połowie mieliśmy swoje sytuacje, osiągnęliśmy nieprawdopodobną przewagę. Piłka nożna ma to do siebie, że sama przewaga nie wystarczy, trzeba zdobywać bramki, a w tym spotkaniu gospodarze byli o tego jednego gola lepsi. Oczywiście nie kończy się na tym liga, już w środę chcielibyśmy się przełamać w meczu pucharowym z Piastem. Pod względem piłkarskim nie mam zastrzeżeń do swoich zawodników.
Krzysztof Pawlak (trener Floty Świnoujście): Na pewno była ogromna dramaturgia. Okoliczności w jakich ten mecz toczył się to nierzadko spotyka się dwie czerwone kartki, wiele żółtych. Mogliśmy zobaczyć dużo walki, a w niektórym fragmentach pokazaliśmy kawałek niezłej piłki. Dwa tygodnie temu, mimo, że lepiej graliśmy, niż w tym meczu to tamto spotkanie przegraliśmy. Kiedy gramy nie tak widowiskowo to remisujemy i zwyciężamy. Musimy wyciągnąć wnioski czy fajnie grać i przegrywać czy grać o wynik. Myślę, że trzy punkty dodadzą nam skrzydeł, mimo, że graliśmy z bardzo wymagającym przeciwnikiem i tutaj chciałbym chylić czoła przed Piotrkiem, że udało mu się taki ciekawy zespół stworzyć. Utwierdziło to nas w przekonaniu, że nie będziemy chłopcami do bicia.
Flota Świnoujście - Bogdanka Łęczna 1:0 (1:0)
1:0 - Bodziony 15'
Składy:
Flota Świnoujście: Wesołowski - Opałacz, Kieruzel, Udarević, Kalinowski, Jasiński, Niewiada, Bodziony, Ostalczyk (90' Stachyra), Broź (46' Chyła), Mnamani (75' Misan).
Bogdanka Łęczna: Prusak - Pielorz, Magdoń, Benevente, Pielach (69' Jhonatan), Renusz, Pesir, Nikitović (75' Falkowski), Zuber (59' Kwiatkowski), Bartoszewicz, Nakoulma.
Żółte kartki: Bodziony, Kalinowski, Chyła, Udarević (Flota) oraz Renusz, Kwiatkowski, Nakoulma, Benevente (Bogdanka).
Czerwone kartki: Kalinowski /66' za drugą żółtą / (Flota) oraz Magdoń /90+3' za kopnięcie rywala/ (Bogdanka).
Sędzia: Piotr Wasielewski (Kalisz).
Widzów: 1400
Najlepszy zawodnik Floty: Krzysztof Bodziony
Najlepszy zawodnik Bogdanki: Michał Renusz
Najlepszy zawodnik meczu: Krzysztof Bodziony