Ivica Iliev dla SportoweFakty.pl: Musimy zmienić sposób myślenia

Piłkarze Wisły Kraków w dalszym ciągu rozczarowują. Porażka w niezwykle pechowych okolicznościach w dwumeczu z Apoelem Nikozja i w efekcie kolejny brak awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów sprawił, że z drużyny Roberta Maaskanta zupełnie zeszło powietrze. Nawet sami zawodnicy Białej Gwiazdy nie potrafią póki co znaleźć złotego środka na wygrzebanie się z kryzysu.

Adrian Heluszka
Adrian Heluszka

Działacze i trenerzy mistrza Polski wzbraniali się dotąd od mówienia o kryzysie swojego zespołu. Fakty mówią jednak same za siebie. Widmo porażki w Nikozji nadal zbiera swe żniwo. W ostatniej ligowej kolejce krakowianie sensacyjnie ulegli Lechii Gdańsk na własnym obiekcie i w tabeli T-Mobile Ekstraklasy plasują się na odległej dziesiątej pozycji z dorobkiem sześciu oczek. W miniony czwartek krakowianie musieli przełknąć gorycz kolejnej porażki, tym razem w starciu z drugoligowym Rakowem Częstochowa. Czwartkowy mecz był jednak tylko potyczką kontrolną, do której nie warto przywiązywać większej wagi. Czy jednak aby na pewno? Krakowianie w Częstochowie stawili się bowiem w mocnym zestawieniu z Ivicą Iliewem, Osmanem Chavezem, Radosławem Sobolewskim, czy Davidem Dudu Bitonem na czele. Mimo tego, to drugoligowiec okazał się lepszy. - Ciężko znaleźć wytłumaczenie na to, co się dzieje. Wciąż nie znam odpowiedzi na to pytanie. Można mieć tylko nadzieję, że w przyszłości będzie lepiej i w następnych spotkaniach przełamiemy złą passę - podkreślał niepocieszony Ivica Iliev w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Do tej pory uwagę graczy Roberta Maaskanta przykuwała walka o upragniony awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Szturmowanie bram piłkarskiego raju znów okazało się ponad siły mistrza Polski, a styl w jakim Wisła pożegnała się z marzeniami o awansie budzi w dalszym ciągu wielki niesmak. Teraz krakowianie muszą diametralnie zmienić swoje nastawienie i zacząć odrabiać straty w naszej Ekstraklasie. - Początek sezonu ułożył się bardzo dobrze dla nas. Wygraliśmy pięć spotkań w drodze do Ligi Mistrzów. Niestety, przegraliśmy jeden, ten najważniejszy z Apoelem i w rezultacie nie zagramy w tych elitarnych rozgrywkach. Pozostaje nam gra w Lidze Europy, co też wydaje mi się trzeba traktować w kategorii sukcesu. Nie zainaugurowaliśmy natomiast dobrze rozgrywek ligowych. Wszyscy skupiali się i mówili tylko o Lidze Mistrzów. Teraz musimy zmienić sposób myślenia. Trzeba bardziej myśleć i skupić się na grze w lidze. Mamy teraz kilkudniową przerwę, którą spożytkujemy na to, by oczyścić się i zyskać trochę świeżości. Mam nadzieję, że pozwoli to nam na powrót do tej gry, jaką prezentowaliśmy na początku sezonu - dodaje z nadzieją w głosie serbski napastnik.

Na otarcie łez mistrzom Polski pozostają występy w Lidze Europejskiej. Grupa, w jakiej przyjdzie zagrać ekipie Roberta Maaskanta również jawi się, jako bardzo trudna. Szlagierowo zapowiadają się zwłaszcza pojedynki z holenderskim, Twente Enschede oraz Fulham Londyn, który wzmocnił swoje szeregi tuż przed zamknięciem okienka transferowego. - Z pewnością będzie ciężko. Każdy zespół grający w europejskich pucharach jest dobry. Myślę, że tylko czołowych dziesięć zespołów w Lidze Mistrzów prezentuje najwyższy poziom i odstaję od reszty. Pozostałe drużyny są na podobnym poziomie, jak te występujące w Lidze Europejskiej. Liga Europejska, to znakomity turniej. Zmierzymy się z czołowymi zespołami z czołowych lig i dla każdego z nas będzie to fajna piłkarska przygoda - kończy Ivica Iliew.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×