Zadecydowała pierwsza połowa - relacja z meczu PSV Eindhoven - Legia Warszawa

Legia Warszawa zaprezentowała dwie twarze w meczu Ligi Europejskiej z PSV Eindhoven. W pierwszej połowie grała bardzo kiepsko i wówczas straciła bramkę. W drugiej zaprezentowała się już dużo lepiej, lecz gola już nie strzeliła i przegrała 0:1.

Maciej Skorża postawił na aż trzech defensywnych pomocników, którymi byli: Ivica Vrdoljak, Janusz Gol oraz Ariel Borysiuk. Na skrzydłach ustawieni zostali Maciej Rybus i Manu. Na szpicy pojawił się Daniel Ljuboja. Tak ustawiona Legia miała zagrażać bramce Przemysława Tytonia. W defensywie PSV znalazło się miejsce dla Marcelo, a więc byłego zawodnika Wisły Kraków.

Od pierwszych minutach na święcącymi pustkami stadionie dominowali gospodarze. Po zaledwie 180 sekundach żółtą kartkę dostał Borysiuk, znany z ostrych wejść. Środkowy pomocnik musiał bardziej uważać, ale jak pokazały kolejne minuty, notował kolejne faule.

W pierwszej połowie zdecydowanie lepsze wrażenie sprawiali piłkarze PSV. Trzeba jednak przyznać, że wcale nie zagrali rewelacyjnie. Legia nie miała w ofensywie żadnych argumentów i ani razu poważnie nie zagroziła bramce Tytonia.

PSV jedynego gola zdobyło w 21. minucie. Marcin Komorowski dobrze przeciął podanie do Tima Matavza. Miał jednak pecha, ponieważ futbolówka trafiła pod nogi Driesa Mertensa. Belg zobaczył, że Dusan Kuciak wyszedł daleko poza linię bramkową - chciał przeciąć prostopadłe podanie do Matavza - i precyzyjnym strzałem zdobył bramkę.

Wojskowi zawiedli w pierwszej połowie i nic dziwnego, że Miroslav Radovic bardzo szybko rozpoczął rozgrzewkę. Sam Ljuboja nie był w stanie nic zrobić w ofensywie. Od razu po przerwie Serb pojawił się na murawie. Pierwszą okazję stworzyli sobie właśnie Wojskowi. Po dobrej akcji niecelnie uderzył Janusz Gol.

Chwilę później podopieczni Macieja Skorży mogli doprowadzić do wyrównania. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Macieja Rybusa niecelnie głową uderzył Marcin Komorowski. Piłka w niewielkiej odległości minęła słupek PSV.

Gospodarze nie pozostawali dłużni i tylko interwencja Kuciaka po strzale Mertensa uchroniła Legię od kolejnej straty bramki. Uderzał również Matavz, jednak niecelnie.

Wojskowi w kolejnych minutach spisywali się bardzo dobrze. PSV już tak nie dominowało, chociaż co kilka minut stwarzało sobie sytuacje strzeleckie. Skorża postanowił dać szansę gry młodym zawodnikom - Michałowi Żyro i Jakubowi Koseckiemu.

Legia mimo ataków do ostatnich sekund nie zdołała doprowadzić do wyrównania. Trzeba dodać, że PSV było w czwartek zespołem do ogrania. Nie zagrało porywającego meczu.

PSV Eindhoven - Legia Warszawa 1:0 (1:0)

1:0 - Mertens 21'

Składy:

PSV Eindhoven: Tytoń - Manolev, Bouma, Marcelo, Pieters, Wijnaldum, Strootman, Toivonen (90' Engelaar), Lens (73' Ojo), Matavz, Mertens.

Legia Warszawa: Kuciak - Jędrzejczyk, Żewłakow, Komorowski, Wawrzyniak, Gol (66' Żyro), Borysiuk, Manu (46' Radović), Vrdoljak, Rybus (81' Kosecki), Ljuboja.

Żółte kartki: Mertens (PSV) oraz Borysiuk (Legia).

Sędzia: Istvan Vad (Węgry).

Komentarze (0)