Jan Urban dla SportoweFakty.pl: Znów jesteśmy drużyną, która uwierzyła we własne możliwości

KGHM Zagłębie Lubin wciąż czeka na swoje pierwsze zwycięstwo obecnym sezonie T-Mobile Ekstraklasy. W 7. kolejce Miedziowi nie dali rady pokonać w Łodzi zawodników Widzewa, remisując 0:0 po słabym widowisku. Zdaniem trenera, Jana Urbana, gra jego podopiecznych uległa jednak poprawie w stosunku do poprzednich spotkań i pozwala patrzeć w przyszłość z optymizmem.

Przed piątkowym meczem Widzew Łódź był jedną z dwóch niepokonanych drużyn w obecnym sezonie ekstraklasy, a więc Zagłębie czekało niełatwe zadanie na al. Piłsudskiego. Na domiar złego dla lubinian, nie odnieśli oni jeszcze ani jednego zwycięstwa w rundzie jesiennej. - Nie było to dla nas łatwe spotkanie, a zwłaszcza w sytuacji jakiej obecnie jesteśmy. Wiedzieliśmy, że jedziemy do rywala, który obecnie jeszcze nie przegrał w lidze, a przecież walczył już z Wisłą Kraków oraz wygrał we Wrocławiu ze Śląskiem. Te wyniki pokazują, że dobry początek w wykonaniu Widzewa to nie przypadek - rozpoczął swoją wypowiedź w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl trener KGHM Zagłębie Lubin, Jan Urban.

Mecz zakończył się wynikiem 0:0, a sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo. Mimo wszystko szkoleniowiec Miedziowych zauważa pozytywy piątkowego spotkania. - Ogólnie jestem zadowolony z meczu, bo znów jesteśmy drużyną, która uwierzyła we własne możliwości. Potrafimy grać z każdym jak równy z równym. Nie było w tym meczu wiele sytuacji bramkowych, ale jednak zabrakło nam także szczęścia. Szczególnie było to widać przy piłce meczowej, jaką miał pod koniec spotkania Costa. Gdyby trafił to wygralibyśmy ten mecz. Nie wiem jak to spotkanie wyglądało z trybun, ale z perspektywy ławki odniosłem wrażenie, że mój zespół był bardziej zdeterminowany do odniesienia zwycięstwa - stwierdził trener Zagłębia.

Co w takim razie było przyczyną bezbramkowego rezultatu i braku zwycięstwa podopiecznych trenera Urbana w Łodzi? - Zabrakło niestety siły uderzenia z przodu, co jest bardzo ważne w obliczu małej liczby sytuacji strzeleckich. Wciąż czekamy na to, aby Darvydas strzelił swoją pierwszą bramkę, która na pewno dodałaby mu wiele pewności siebie. Dzisiaj nie miał on jednak zbyt wiele szans na jej zdobycie. Mnie nie zabraknie cierpliwości, bo chcę, aby ten chłopak udowodnił, że jest wartościowym piłkarzem i bardzo dobrym strzelcem jak na naszą ligę - odpowiedział szkoleniowiec Miedziowych.

Po sześciu meczach Zagłębie ma na koncie jedynie 4 punkty, co oznacza, iż lubinianie wciąż znajdują się w dole tabeli. Jednak zdaniem trenera Urbana, skok do góry powinien być kwestią czasu. - Wierzymy w to, że wyjdziemy z ligowego dołka i zaczniemy realizować cel, jaki założyliśmy sobie przed sezonem, a mianowicie walka w czubie tabeli. Rozegraliśmy tylko 6 spotkań i mamy ciągle do rozegrania jedno zaległe starcie. W trakcie sezonu dużo się jeszcze może zmienić, a sama liga jest bardzo wyrównana. Wszyscy tracą punkty i ścisk w tabeli jest bardzo duży. Kto chce dołączyć do czołówki musi wygrać dwa, trzy spotkania i już tam jest. Mam nadzieję, że będzie to sezon podobny do poprzedniego, gdzie poziom piłkarski był interesujący - stwierdził trener Zagłębia.

W najbliższej przyszłości Miedziowi rozegrają mecz z MKS Kluczbork w ramach rozgrywek Pucharu Polski. Będzie to kolejna okazja na przełamanie w postaci odniesienia zwycięstwa. Jednak w razie ewentualnego niepowodzenia następna szansa przed Zagłębiem otwiera się w 8. kolejce T-Mobile Ekstraklasy. Rywalem lubinian będzie wówczas ŁKS, który jak dotąd stracił aż 14 bramek. - Puchar Polski traktujemy jak najbardziej poważnie i chcemy zajść w nim jak najwyżej. Liczymy także na pierwsze wygrane oficjalne spotkanie w tym sezonie, ponieważ ta sztuka niestety nie udała się w Łodzi. Mecz w Kluczborku to najbliższa nasza konfrontacja. Później będziemy mieć bardzo mało czasu, żeby przygotować się do gry na własnym boisku z ŁKSem. Zdajemy sobie sprawę z tego, iż nasi kibice oczekują tylko zwycięstwa w tym pojedynku. Będziemy więc pracować ciężko na to, aby dostarczyć im radość w postaci trzech punktów - zakończył wypowiedź dla portalu SportoweFakty.pl trener Urban.

Komentarze (0)