Sebastian Madera: Czy będę grał? Wszystko zależy od trenera

Widzew Łódź wciąż pozostaje jedną z dwóch niepokonanych drużyn w T-Mobile Ekstraklasie. Tym razem łodzianom nie sprostali zawodnicy Zagłębia Lubin, którzy z Łodzi wywieźli bezbramkowy remis.

W piątkowym meczu znów w wyjściowym składzie Widzewa pojawił się Sebastian Madera, dla którego był to drugi występ w tym sezonie. Wcześniej 26-letni obrońca miał okazję zagrać w inauguracyjnym spotkaniu z Wisłą Kraków, w którym doznał kontuzji. Jak zapewnia sam zawodnik, był on dobrze przygotowany do gry, gdyż miał okazję grać w spotkaniach Młodej Ekstraklasy, dzięki czemu wszedł w rytm meczowy. - Byłem dobrze przygotowany do tego spotkania. Cały czas byłem gotów na to, aby móc wejść na boisko i pomóc kolegom - mówi Sebastian.

Łodzianie są jak dotąd, obok Korony Kielce, zespołem, który w tym sezonie nie zaznał jeszcze goryczy porażki. Jednak w porównaniu do kielczan, większość spotkań Widzewa, także to piątkowe, kończyło się remisami. - Wielka szkoda, że nie wygraliśmy tego meczu. Ale jak nie można wygrać, to trzeba zremisować i myślę, że tak było teraz. Nie udało nam się wygrać, bo nie strzeliliśmy bramki. Myślę, że zabrakło nam troszeczkę sytuacji bramkowych, bo za dużo ich nie mieliśmy. Zawsze lepiej byłoby wygrywać te mecze, ale równie dobrze można powiedzieć, że mogliśmy je przegrać. Ale jak nie udało nam się wygrać, to staraliśmy się remisować. Będziemy robić wszystko w kolejnych meczach, aby na koncie uzbierać więcej punktów - mówi popularny "Maderka".

Podopieczni Radosława Mroczkowskiego wciąż muszą pracować nad swoją grą, aby wyglądała ona tak, jak to było w meczu z Wisłą Kraków, czy też Śląskiem Wrocław. Co zdaniem Madery trzeba poprawić w obecnej grze, aby wyglądała ona tak, jak przed kilkoma spotkaniami? - My cały czas pracujemy nad poprawieniem naszej gry, bo cały czas są mankamenty i staramy się wypracować ten styl, nad którym pracujemy. Ale przede wszystkim będziemy musieli popracować nad przytrzymaniem się przy piłce, bo nie zawsze nam to wychodzi - mówi.

W poprzednim sezonie, kiedy na stanowisku trenerskim zasiadł Czesław Michniewicz, podstawowym obrońcą łodzian był właśnie Sebastian Madera. Wydawało się, że zawodnik, który jest przymierzany do gry w reprezentacji, także i u nowego szkoleniowca będzie wychodził w podstawowym składzie. Czy po dobrym występie w piątek, zawodnik odzyska swoje miejsce w "jedenastce"? - Nie wiem, zobaczymy. Decyzja należy do trenera, który ogląda nas na treningach, wie, jak my się prezentujemy i wszystko zależy od niego - kończy.

Źródło artykułu: