Młodość napędza Cidry

Ruch Radzionków odprawił z kwitkiem Wartę Poznań i zmazał plamę po ostatniej klęsce w Szczecinie. O losach spotkania i zwycięstwie śląskiej drużyny przesądzili radzionkowscy nastolatkowie.

- Wiedzieliśmy, że Warta ma wielu klasowych zawodników z przeszłością w ekstraklasie. W naszej drużynie doświadczonych zawodników tak wielu nie ma, ale pokazaliśmy tym meczem, że nie jesteśmy zespołem od poznaniaków gorszym - ocenia Bartosz Kopacz, strzelec pierwszej bramki dla Ruchu w tym meczu.

19-letni obrońca do Radzionkowa wypożyczony jest z Górnika Zabrze. Wcześniej reprezentował barwy drugoligowego GKS Jastrzębie Zdrój, gdzie jeszcze przed osiągnięciem pełnoletności był podstawowym zawodnikiem. - Przy bramce nie miałem za wiele do roboty. Świetna wrzutka Adama Giesy i wystarczyło tylko dostawić głowę - uśmiecha się rosły defensor. - Po tej bramce Warta musiała się otworzyć, co dało nam dużo wolnego miejsca na skrzydłach. Akcja prawym skrzydłem przyniosła nam drugą bramkę - dodaje Kopacz.

Autorem drugiego w tym meczu trafienia dla Cidrów był Mateusz Mak. Zanim jednak 19-latek skierował piłkę do siatki pokazał kilka koronkowych zagrań z Michałem Makiem. - Szukamy się z bratem na boisku i często robimy to podświadomie. Tak to już jest, że jesteśmy bliźniakami i próbujemy w duecie rozbijać szyki obronne rywali. Kilka już bramek i asyst po takich zagraniach mieliśmy, więc widać, że warto - dowodzi popularny "Mati".

Drugą dla Ruchu bramkę jeden z radzionkowskich bliźniaków strzelił po efektownej akcji indywidualnej. - Wiedziałem, że trzeba wyjść jeden na jeden, bo to była ostatnia akcja meczu. Chciałem ten strzał złamać i fajnie wyszedł, po długim rogu, z czego się cieszę. Piłka "siadła" mi na nodze i już wtedy wiedziałem, że to będzie bramka. Będę takich akcji częściej próbował - przyznaje pochodzący z Suchej Beskidzkiej zawodnik.

W środę Ruch dał się rozgromić Pogoni Szczecin, przegrywając na Pomorzu aż 1:5. Wynik tego meczu miał wpływ na postawę radzionkowian w starciu z Wartą. - Chcieliśmy jak najszybciej podnieść się z kolan i wygrać ten mecz, żeby nasze morale poszło w górę. Na boisku spotkały się dwie wyrównane drużyny i pokonując Wartę pokazaliśmy, że w piłkę grać potrafimy i miejsce w górnej połówce tabeli należy się także nam - puentuje napastnik drużyny z Narutowicza.

Źródło artykułu: