Piłkarze Chrobrego Głogów dzielnie walczyli z Lechem Poznań, lecz ostatecznie przegrali 0:3. Zwłaszcza w pierwszej połowie głogowianie mieli okazję na to, aby strzelić gola. Chrobry po akcji Michał Bukraba już w 1. minucie mógł objąć prowadzenie. - Chciałbym pogratulować Lechowi awansu do kolejnej rundy. Chciałbym życzyć im zdobycia Pucharu Polski. Mecz mógł się dla nas znakomicie ułożyć. Szkoda, że Michał (Bukrab - dop.red.) nie zorientował się, że ma tyle czasu, mógł też dograć piłkę Konradowi Kaczmarkowi i wyszlibyśmy dwóch zawodników na bramkarza. Nie wiem czy gdybyśmy wykorzystali tą sytuację to byśmy wygrali, ale byłaby to duża atrakcja dla kibiców. Później Przemek (Stasiak - dop.red.) miał sytuację sam na sam, którą wygrał bramkarz - wyjaśniał Ireneusz Mamrot, trener Chrobrego Głogów.
Gospodarze pierwszego gola stracili po fatalnym błędzie swojego piłkarza, Krzysztofa Ziemniaka. - Bramkę straciliśmy w momencie w którym Lech dominował na boisku. Do momentu utraty gola nie dopuściliśmy jednak do żadnej sytuacji. Byliśmy bardzo dobrze zorganizowani z tyłu. Myślę, że pod względem defensywnym Chrobry zagrał najlepsze spotkanie. Świetnie przesuwaliśmy, byliśmy bardzo blisko siebie. Była determinacja w naszej grze - powiedział szkoleniowiec.
Trener docenił także umiejętności drużyny poznańskiego Lecha, a także narzekał na to, że jego podopieczni ostatnio bardzo często wychodzili na boisko. - Straciliśmy gola po błędzie indywidualnym, troszkę szkoda. Potem Lech uspokoił grę i dalej ją prowadził. Nie jesteśmy w stanie grać z takim przeciwnikiem grając czwarty mecz z kolei w ciągu dziesięciu dni. W okolicach 60 - 70 minuty było widać, że chłopcy opadli z sił. W tym momencie bieganie za piłką kosztowało nas bardzo wiele. Szkoda, że nie mieliśmy całego tygodnia na przygotowanie zespołu, ale oczywiście wygrała drużyna lepsza. Myślę, że Lech ma bardzo duże szanse na zdobycie mistrzostwa Polski, jak i Pucharu Polski. Jeszcze raz im tego życzę - podsumował trener drugoligowca.
Ireneusz Mamrot podkreślał także, że jest zadowolony z tego, co zaprezentowali jego podopieczni. - To była porażka w stylu, którego nie możemy się wstydzić. Ci chłopcy zobaczyli, że ciężką pracą mogą do czegoś dojść i że jesteśmy w stanie pograć coś w rozgrywkach ligowych. Jeszcze raz podkreślę, że gratuluję drużynie bardzo dobrego meczu i z postawy swoich zawodników jestem bardzo zadowolony - powiedział trener.
- Zdaję sobie sprawę, że Lech nie rzucił wszystkich swoich sił na ten mecz. Myślę, że gdyby wynik byłby zagrożony inni zawodnicy też by weszli, być może nawet szybciej. Gdybyśmy wykorzystali tą sytuację... Czasami z zawodnikami jest tak, że przy niekorzystnym wyniku, jak się przegrywa 0:2 to nie ma już tej wiary. Można nie mieć sił, ale prowadząc 1:0 człowiek jest w stanie wykrzesać z siebie więcej niż potrafi i mogło być różnie - podsumował opiekun Chrobrego Głogów.