W tegorocznych rozgrywkach Pucharu Polski doszło już do kilku niespodzianek, gdzie zespoły z niższych lig eliminowały drużyny z T-Mobile Ekstraklasy. We wtorek może przydarzyć się kolejna. W Brzesku miejscowy Okocimski podejmować będzie Śląsk Wrocław. Co prawda Piwosze występują w drugiej lidze w grupie wschodniej, ale są zdecydowanym liderem tabeli. Warto także nadmienić, że w 11. kolejkach piłkarze Okocimskiego nie zaznali jeszcze goryczy porażki, siedem spotkań wygrali, a cztery zremisowali. - Do tego meczu naprawdę trzeba się porządnie przygotować. Wyniki pokazują, że granie z zespołami z niższych lig wcale nie jest proste - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Tadeusz Socha, defensor WKS-u.
Do Brzeska trener Orest Lenczyk zabrał praktycznie najsilniejszy skład. Zabraknie kontuzjowanych Marka Gancarczyka, Amira Spahicia i Dariusza Sztylkę. Trener wicemistrzów Polski, który na tym stanowisku jest już równo od roku. Odpoczywać będzie jedynie Marian Kelemen, golkiper WKS-u. Tym samym w Brzesku szansę debiutu w zielono-biało-czerwonych barwach otrzyma jeden z dwójki bramkarzy - Rafał Gikiewicz - Krzysztof Żukowski.
Po raz pierwszy też po długich i ciężkich kontuzjach w kadrze Śląska znalazło się miejsce dla Jarosława Fojuta i Łukasza Gikiewicza. - Zagramy z drużyną z Brzeska w Pucharze Polski i bardzo bym chciał aby po tym meczu główny tytuł sportowych gazet nie był "Wicemistrz Polski za burtą Pucharu Polski" - skomentował Orest Lenczyk. - Pierwsza runda Pucharu Polski jest biegiem przez przeszkodę w której jest rów z wodą - dodał.
Także sami piłkarze Śląska zdają sobie sprawę, że czeka ich trudne spotkanie. - Na pewno nie będzie to łatwe spotkanie tym bardziej, że wcześniejsze mecze pokazały, że faworyci, drużyny z Ekstraklasy, odpadły z pucharu. Tym bardziej musimy się skoncentrować na tym Pucharze i wszystko zrobić, żeby awansować do kolejnej rundy - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Mariusz Pawelec.