Trener Górali, Robert Kasperczyk po końcowym gwizdku nie ukrywał rozczarowania grą swoich podopiecznych, którzy nie potrafili przekuć na gole sporej przewagi w posiadaniu piłki. Bielszczanie wystąpili na Suchych Stawach w składzie: Zajac (46 Wierzbicki) - Cienciała, Dancik, Konieczny (74 Moroń), Król (62 Janeczko) – Marcus (62 Januszyk), Łatka (46 Metelka), Nather, Serginho (58 Gołuch), Sokołowski – Sikora.
- Nie jest tłumaczeniem to, że długo jechaliśmy do Krakowa albo że mieliśmy ciężkie zgrupowanie w Cieszynie, bo miesiąc temu też mieliśmy ciężkie zgrupowanie w Cieszynie, a wygraliśmy z drużyną słowackiej ekstraklasy. Niby eksperymentalny skład też nie jest tłumaczeniem, bo było wystarczająco dużo zawodników, którzy powinni grę zespołu ciągnąć do przodu - mówił Kasperczyk.
Trener Podbeskidzia komplementował młody (średnia wieku: 21 lat) zespół IV-ligowca: - Młodzi chłopcy z Hutnika grali bardzo ambitnie, podobała mi się ich gra. Pokazali, że wyciągając spod wątroby to, co się ma najlepsze, można wygrać nawet z drużyną ekstraklasy. Myślę, że ci chłopcy w najbliższej przyszłości pokażą pazury i jeśli nie w Hutniku, to na pewno w najbliższej przyszłości będą grać w wyższych ligach. Jednego z nich wziąłbym już dzisiaj do swojej drużyny.