Snajper Polonii mierzył w "10": Teraz to już nieaktualne...

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Przed sezonem napastnik Polonii, Jakub Świerczok nakreślił sobie plan, który mówił, że zdobędzie dziesięć bramek w rundzie jesiennej. -<I> Trzeba będzie ten plan zmienić </I>- mówi ze śmiechem snajper bytomian.

W tym artykule dowiesz się o:

Choć Polonia Bytom w tabeli zaplecza T-Mobile Ekstraklasy plasuje się w tyle stawki, to w niebiesko-czerwonych barwach występuje zawodnik, którego już teraz można określić jednym z największych odkryć tegorocznej batalii na pierwszoligowym froncie.

Jakub Świerczok, bo o nim mowa, w trzynastu kolejkach zdobył dla bytomskiej drużyny już dziewięć bramek. - Nie chcę nic obiecywać, ale mogę chyba zapewnić, że na tym nie poprzestanę - uśmiecha gracz drużyny z Olimpijskiej.

Przed startem rozgrywek ligowych 18-latek nakreślił sobie cel, w postaci dziesięciu trafień w rundzie jesiennej. - Teraz trzeba go zmienić. Mam już na koncie dziewięć bramek, a runda potrawa jeszcze blisko dwa miesiące. Prawdę mówiąc, ten cel był już nieaktualny po pierwszym hat-tricku - dowodzi najskuteczniejszy strzelec Polonii.

Dorobek bramkowy Świerczoka byłby pewnie znacznie bardziej okazały, gdyby nie kontuzja, której młody zawodnik nabawił się po meczu z Olimpią Grudziądz (4:1), w którym ustrzelił pierwszy w karierze hat-trick na pierwszoligowych boiskach. - Kontuzja sprawiła, że straciłem trochę pewności siebie. Wróciłem jednak do formy i znowu strzeliłem trzy bramki w meczu. Bramki cieszą, ale też trzy punkty dla Polonii i naszych kibiców - wskazuje snajper bytomian.

W piątkowy wieczór były zawodnik drużyny Młodej Ekstraklasy Polonii do hat-tricka ustrzelonego w meczu z beniaminkiem z Grudziądza dołożył kolejnego. Tym razem ofiarą świetnej skuteczności piłkarza śląskiego zespołu padł w derbowej potyczce GKS Katowice.

- Widać, że w naszej grze jest progres. W poprzednich meczach mieliśmy problem ze zdobywaniem bramek. W meczu z GieKSą stworzyliśmy sobie te sytuacje i zamieniliśmy je na gole, które dały nam zwycięstwo. Oby tak dalej - uśmiecha się Świerczok.

Trzy punkty zdobyte w meczu z GieKSą były pierwszym kompletem oczek, jakie Polonia ugrała od wspomnianego wcześniej meczu z Olimpią. Na ligowe zwycięstwo bytomianie czekali ponad miesiąc, a dokładniej cztery ligowe kolejki. - Wtedy doznałem kontuzji i nie mogłem pomóc drużynie. Teraz jestem w formie, a nasza gra też idzie ku lepszemu. Z Zawiszą też zagramy o punkty - zapowiada czołowy strzelec zaplecza T-Mobile Ekstraklasy.

Źródło artykułu: