- W meczach sparingowych mieliśmy momenty dobrej gry, a czas powinien działać na naszą korzyść. Trzeba pamiętać, że do naszego zespołu dołączyło kilku nowych zawodników, więc jeszcze trzeba poczekać, żeby wszystko zatrybiło. Jednak stać nas na dobre granie i załapanie się do czołówki tabeli - zapewnia Marcin Popławski.
Dotychczas siedmiu piłkarzy podpisało kontrakty z Motorem, a transfery trzech kolejnych są bliskie finalizacji. Czasu na zgranie się nie było zbyt wiele, jednak kapitan lubelskiego zespołu jest pełen optymizmu. - Nie trzeba się o to martwić. U nas zawsze była dobra atmosfera i klimat, nikt nie był źle przyjęty do zespołu. Teraz trzeba to przełożyć na boisko. To jest w interesie naszym, czyli zespołu. Naszym marzeniem jest awans do ekstraklasy i może my, starzy motorowcy, się tego doczekamy. Gramy dla tego klubu od wielu lat i życzymy mu jak najlepiej - przyznaje.
W sobotę Motor zainauguruje rozgrywki meczem z Górnikiem Łęczna, gdzie Popławski występował w 2002 roku. - Pierwszy mecz jest zawsze niewiadomą. Faworytem nie jesteśmy, ale stać nas na niespodziankę. Cieszymy się, że z Lublina przyjedzie dużo kibiców, ale się nie napinamy. Pamiętamy, że wcześniejsze mecze derbowe nam nie wychodziły, ale przełamaliśmy się z Avią Świdnik, więc może tak samo będzie z Górnikiem - kończy 28-letni napastnik.