2. Bundesliga: Król strzelców I ligi polskiej kompletnie nie radzi sobie w Niemczech

Charles Nwaogu w poprzednim sezonie błyszczał w I lidze w barwach Floty i przekonywał, że rozgrywki w Polsce są dla niego za słabe. - W Świnoujściu mógł sobie po prostu biegać z przodu. To kompletnie nie dla mnie - narzeka trener Energie Cottbus.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz

Miniony sezon był dla Charlesa Nwaogu pasmem sukcesów. Strzelił dla Floty 20 goli, otarł się o awans do T-Mobile Ekstraklasy, był nazywany drugim Emmanuelem Olisadebe, a jego ambicje znacznie wzrosły. - Jestem zdecydowany przejść do innego klubu, nawet kosztem spraw sądowych i ewentualnych kar, jakie miałbym płacić. Pozostanie we Flocie kolejne miesiące i gra w Polsce to nie jest dobry pomysł. Chciałbym trafić do Niemiec - przyznawał w czerwcu.

Oczekiwania 21-latka zostały spełnione - już 24 czerwca za 100 000 euro przeniósł się do mającego mocarstwowe plany drugoligowca, Energie Cottbus. - Andrzej Kobylański i asystent Franklin Bittencourt obserwowali go i wystawili mu świetne recenzje. Nie podejmujemy żadnego ryzyka, ponieważ niewiele kosztował - mówił trener Claus-Dieter Wollitz, który przed podpisaniem kontraktu nigdy nie widział w grze Nwaogu.

W Cottbus były gracz Znicza Pruszków i Odry Opole zawodzi na całej linii. Choć minęło już 11 ligowych kolejek, jeszcze ani razu nie znalazł się w kadrze meczowej ani pierwszej drużyny, ani zespołu rezerw, który występuje w IV lidze! - Chcemy go wprowadzać, ale do tego bardzo, bardzo długa droga. W Świnoujściu mógł sobie po prostu biegać z przodu. Czekał na długie piłki, które do niego leciały. To kompletnie nie dla mnie - narzeka Wollitz w rozmowie z Lausitzer Rundschau.

Przyszłość Nwaogu, który zaczynał karierę w 2006 roku w Polonii Warszawa, w Energie stoi pod dużym znakiem zapytania, choć jego kontrakt wygasa dopiero w 2013 roku. Obecnie trenuje z juniorami. - Jeśli Charles nie nauczy się pewnych rzeczy, będzie miał duże kłopoty z zagraniem chociaż jednej minuty w meczu o stawkę. Przynajmniej dopóki ja będę trenerem - podkreśla Wollitz i dodaje samokrytycznie: - Popełniłem błąd, podejmując decyzję o pozyskaniu go.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×