Pretensje delegata na meczu KSZO SSA

Cztery kolejne mecze wygrane, zdobyte osiem bramek i tylko jedna stracona. Wszystko to składa się na dobry bilans podopiecznych trenera Zbigniewa Stefaniaka w rozgrywkach II ligi grupy wschodniej.

W tym artykule dowiesz się o:

Bez trzech podstawowych zawodników oraz bez rezerwowego bramkarza przystąpili pomarańczowo-czarni do zmagań o punkty z Wisła Puławy. Jak się później okazało zmiennicy stanęli na wysokości zadania i nie zawiedli, bo KSZO SSA pokonał rywala 2:0 i do drugiego w tabeli OKS 1945 Olsztyn traci już tylko osiem oczek. Nie obyło się również bez popularnej kołyski dla syna Klaudiusza Łatkowskiego.

Ekologiczny delegat z PZPN

Po meczu KSZO SSA Ostrowiec Św. z Wisłą Puławy swojego niezadowolenia z warunków gry w ostatnich minutach spotkania nie ukrywał delegat Polskiego Związku Piłki Nożnej - Andrzej Niezielski. Był wręcz zbulwersowany zaistniałą sytuacją.

- Od 70 minuty meczu stwierdziłem spalanie nieczystości przez mieszkańców miasta Ostrowca Świętokrzyskiego, mieszkających w pobliżu stadionu sportowego KSZO SSA. Uważam, że jeżeli klub nie dopilnuje tego, żeby ci mieszkańcy spalali prawidłowy opał, to będzie karany grzywną, a także mieszkańcy tego osiedla za zanieczyszczanie środowiska. Klub musi poinformować mieszkańców, że będą mogli być ukarani za spalanie nieczystości. Jeżeli udowodni się mieszkańcom osiedla wokół stadionu, że spalają nieczystości, to będą oni płacić kary. Także sędziowie wyrazili swoją negatywną ocenę na ten temat - powiedział po spotkaniu o mistrzostwo II ligi grupy wschodniej, delegat z ramienia Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Podobnej treści notatka znalazła się również w protokole meczowym sędziego Rafała Grenia z Rzeszowa, gdyż także trójka sędziowska nie była zadowolona z warunków w jakich przyszło im przeprowadzić zawody.

Swoją drogą ciekawe jak delegat i sędziowie wyobrażają sobie sposób nadzorowania tego typu spraw przez klub piłkarski? Czyżby prezes Tomasz Gogol miał się osobiście udać do każdego z mieszkańców i poinformować czy też poprosić o przestrzeganie porządku? A może wystosować odpowiednie pismo do każdego z mieszkańców?

Sternik ostrowieckiego klubu rozmawiał już w tej sprawie z pracownikami MOSiR oraz z policją, gdyż nie jest to temat nowy, a takie sytuacje miały już wcześniej miejsce. Sam klub jako spółka ma ograniczone narzędzia do nadzoru tego, co robią ludzie we własnych domach. Według prezesa KSZO SSA są odpowiednie organy, które powinny się tą sprawą zająć.

Pęknięta szyba Stachurskiego

Nie od dzisiaj wiadomo, że Michał Stachurski jest jednym z najbardziej walecznych piłkarzy ostrowieckiego II-ligowca. To właśnie popularny "Stasiu" często nie przebiera w środkach, byle tylko powstrzymać akcje przeciwnika i nie dopuścić do straty bramki. Podobnie było i w spotkaniu z Wisła Puławy, kiedy to w 76 minucie wybijając piłkę, ta z potężnym impetem uderzyła w szybę pomieszczenia dla spikera zawodów. Siła była tak duża, że na powierzchni szklanej powstało pęknięcie.

- Pierwszy raz coś takiego mi się zdarzyło. Nawet nie przypuszczałem, że coś mogłem popsuć, ale w momencie kiedy chce się zatrzymać przeciwnika to nie ważne są konsekwencje. Piłka miała zostać wybita i tak też się stało. Cel został wykonany. Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało - powiedział po meczu troszkę zaskoczony sytuacją Michał Stachurski.

Sokół Sokółka wycofał się z ligi

Grupa wschodnia II ligi liczy coraz mniej zespołów. Przed minioną kolejką z rozgrywek wycofała się drużyna beniaminka wspomnianych rozgrywek - Sokoła Sokółki. Od dłuższego czasu klub ledwo wiązał koniec z końcem, a piłkarzom i trenerom nie płacono wynagrodzeń. Wprawdzie wszelkie zaległości mają zostać uregulowane, jednak ostateczna decyzja o wycofaniu z rozgrywek zapadła i oznacza to, że ekipa z Sokółki znika z II ligi grupy wschodniej.

Spotkanie z Motorem Lublin było ostatnim w wykonaniu piłkarzy Sokoła, którzy przegrali 1:5. Wszystkie dotychczasowe wyniki zespołu zostały anulowane. Dla ostrowczan oznacza to tyle, że punkty zdobyte za sprawą Michała Stachurskiego (strzelec jedynej bramki w meczu) w Sokółce, zostały pomarańczowo-czarnym odebrane w myśl przepisów Polskiego Związku Piłki Nożnej. Sokół po 15 meczach tego sezonu i tak miał nikłą szansę na uniknięcie degradacji. Ekipa z Podlasia zajmowała ostatnie miejsce z dorobkiem ośmiu punktów.

Kołyska dla Olka

W minionym tygodniu w jednym z kieleckich szpitali na świat przyszedł pierworodny syn Klaudiusza i Katarzyny Łatkowskich - Aleksander. Dlatego też po pierwszym golu, jaki zdobył w spotkaniu z Wisłą Puławy Mateusz Stąporski, koledzy z zespołu i dumny tata wykonali dla maleństwa tradycyjną kołyskę. Już niebawem przekonamy się, czy Olek pójdzie w ślady Kaludiusza Łatkowskiego i złapie bakcyla piłki nożnej.

KSZO SSA tylko z jednym bramkarzem

Tylko pięciu zawodników rezerwowych znalazło się na ławce sobotniego meczu pomiędzy zespołami KSZO SSA Ostrowiec Św. i Wisłą Puławy. Co gorsze, nie było bramkarza, który w przypadku kontuzji czy też czerwonej kartki mógłby zastąpić numer jeden między słupkami - Rafała Misztala. Dotychczasowy zmiennik, Tomasz Bąbel ze względu na uraz nie mógł zasiąść nawet na ławce. Może się okazać, że uraz jest dosyć poważny, bo golkiper pomarańczowo-czarnych porusza się o kulach.

- Tomek ma uraz kolana, którego nabawił się na jednym z treningów. W najbliższym czasie będzie miał zrobiony rezonans magnetyczny, który odpowie na pytanie, jak poważna jest to kontuzja i na ile wykluczy z treningów młodego zawodnika KSZO SSA. Na pewno nie jest to komfortowa sytuacja, bo nigdy nie wiadomo, co się stanie na meczu i zmiennik zawsze musi być gotowy do gry - powiedział Sławomir Potocki, lekarz II-ligowych piłkarzy KSZO.

Komentarze (0)